David Lynch od kilku lat próbuje powrócić za kamerę. Jedną próbę, serialową, udaremnił COVID. Teraz dowiedzieliśmy się, że jest głównie zaangażowany w pracę nad animowanym filmem Snootworld.
To żadne plotki czy pogłoski, w rozmowie z Deadline wszystkie informacje zdradził sam Lynch. Okazuje się, że spróbował nawet sprzedać film Netflixowi, który ofertę odrzucił. Reżyser poszukuje więc dla Snootworld nowego domu. Jak sam mówi, nie jest pewne, że projekt wyreżyseruje, ale poważnie to rozważa.
Scenariusz już powstał. Twórca Mulholland Drive napisał go razem z Caroline Thompson. Mówimy tu o wspaniałej scenarzystce o wyjątkowym dorobku: Edward Nożycoręki, Rodzina Addamsów, Gnijąca panna młoda. Początki ich współpracy nad opowieścią sięgają aż dwóch dekad wstecz.
„Snootworld” to swojego rodzaju klasyczna historia, a obecne animacje głównie skupiają się na płytkich dowcipach. Staromodne bajki są uznawane za nudziarstwo, najwidoczniej ludzie nie chcą ich oglądać. To inny świat, łatwiej jest powiedzieć „nie”, niż „tak”.
Czego dowiedzieliśmy się o samej opowieści? Ma być zabawna i dość dziwna (szokujące!). Tytułowe Snooty to malutkie stworzenia, które w wieku lat 8 przechodzą rytuał, w ramach którego stają się jeszcze mniejsze i muszą wyruszyć w podróż, by przez rok zapewnić sobie ochronę. Świat ogarnia chaos, kiedy jeden Snoot, bohater historii, znika w dywanie i jego rodzina nie może go odszukać. Protagonista odkrywa szalony, wspaniały świat.
Snootworld podzielono na 3 akty: pierwszy i ostatni napisała Thompson, a za drugi odpowiada Lynch. Twórca szuka domu dla projektu i rozważa cały czas podjęcie się jego reżyserii. Początkowo legendarny reżyser liczył, że za kamerą zasiądzie jego córka.
Lynch twierdzi, że Snootworld jest opowieścią tak dla dzieci, jak i dla dorosłych. Jest zakochany w pomyśle i uważa, że z technologią komputerową jest szansa stworzyć wiele niesamowitych rzeczy.
Zapytany o to, co będzie jego kolejnym projektem, Lynch powiedział, że nie może o tym mówić.