„Dom bogini Kali” – omówienie książki

Laura Zarzyńska17 listopada 2025 18:00
„Dom bogini Kali” – omówienie książki

Podczas trzech zimnych lutowych dni 1907 roku coś mrocznego przenika arystokratyczne salony Londynu. Na ekskluzywnym balu wybucha skandal, który staje się początkiem spirali szaleństwa, śmierci i okultystycznych rytuałów. Jego organizator, Victor Scott, dostrzega sylwetkę przemieniającą się w wieloramienną, mityczną bestię… To dopiero początek obłędu, który doprowadza do kolejnych tragedii. Książka otrzymana dzięki współpracy z wydawnictwem Replika.

Nie da się ukryć, że magia wiktoriańskiego Londynu stanowi idealną podstawę pod mroczną lekturę. Dom bogini Kali to historia, która łączy tematykę mitologii, magii i mrocznego śledztwa. Wydarzenia z lutego stanowią idealny pokaz londyńskiej, znudzonej socjety, która zrobi wszystko, aby poczuć dreszczyk emocji. Kiedy jeden z lordów organizuje bal, wszyscy bogaci mieszkańcy zaczynają planować swoje przebrania. Plotki się rozpowszechniają, a atmosfera zagęszcza. Kiedy na balu pojawia się tajemnicza egzotyczna piękność, wszyscy mężczyźni szaleją. Nikt się nie spodziewa, że ich życie zostało już na zawsze zmienione.

Moją największą obawą było ukazanie mitologii z mrocznymi wydarzeniami. Nie sądziłam, że bogini Kali może stanowić aż tak groźnego przeciwnika. Jednak z radością mogę przyznać, że się myliłam. Od pierwszych stron dałam się porwać w wir wydarzeń i śledziłam z niecierpliwością te trzy chłodne, lutowe noce. Wraz z każdym kolejnym rozdziałem wydarzenia stawały się coraz bardziej brutalne, a wpływy magii zaczęły mieszać w życiu wszystkich londyńskich mieszkańców. Z ogromną ciekawością zgłębiałam losy bogatych dżentelmenów i to, jakie tajemnice skrywają ich dwory. Temat innej religii został poruszony w bardzo ciekawy sposób, dzięki czemu autorka tylko zachęciła mnie do wciągnięcia się w fabułę pełną krwi i mroku.

Ważnym aspektem tej książki stanowi magia i trans. Należy pamiętać, że udział w różnych transach z wróżkami stanowił ówcześnie idealny przerywnik podczas bali czy ważnych wydarzeń towarzyskich. Wszyscy wierzyli, że istnieje możliwość porozumieć się ze zmarłymi, jednak liczyli, że ich mroczne sekrety pozostaną głęboko zakopane. Mitologia hinduska stanowiła kolejny ciekawy aspekt. Tajemnicze medaliony, figurki i kadzidła stanowiły idealny dodatek wystroju, jednak wszyscy zapominali, że te obiekty stanowią symbol kultu, a nie tylko dodatek.

Anna Mostyn stworzyła powieść, która jest w stanie wywołać u każdego gęsią skórkę. Niepozorna okładka skrywa w sobie historię gotową porwać czytelnika i utrzymać jego uwagę na długo. Najciekawszym aspektem książki jest jej podział na trzy dni, podczas których dzieje się naprawdę wiele. Poznajemy wiele tajemnic, poznajemy bohaterów i możemy obserwować ich problemy. Tytułowa bogini zajmuje bardzo ważne miejsce w fabule, a wpływ jej magii zaczyna mieszać w głowach wielu osób. Ich działania zaczynają być gwałtowne, są gotowi zrobić wszystko, aby spełnić swoją misję.

Muszę przyznać, że książka porusza wszystkie bliskie mi wątki. Uwielbiam mroczne powieści, które kryją w sobie wiele sekretów. Poznawanie nowych wierzeń i tego, jak wiele wymagają one poświęceń stanowi ciekawy aspekt kulturowy. Piękne stroje i udekorowane sale balowe nie są w stanie obronić się przed plotkami i kłamstwami. Im więcej masz funduszy, tym więcej masz do stracenia. Język używany w powieści został dobrany wręcz perfekcyjnie. Można wręcz momentami poczuć się, jakbyśmy sami tańczyli na balu lub brali udział w rytuale. Narracja tej książki to również bardzo ciekawy zabieg. Narrator czasem zaburza granicę i zwraca się bezpośrednio do czytelnika, co tylko mocniej pozwala wgłębić się w historię.

W książce doświadczymy całej gamy emocji, od miłości i strachu po czyste szaleństwo. Nigdy nie wiemy, czego się spodziewać i jakie okropności znowu nas spotkają. Anna Mostyn stworzyła powieść, która wabi czytelnika niczym egzotyczna melodia. Lektura kusi nas wieloma wątkami, takimi jak okultyzm, rytuał czy romanse. Jestem przekonana, że gdyby ta książka mogła mówić, to sama grałaby tajemniczą melodię na bębnach. Dom bogini Kali ma lekko ponad 300 stron, jednak można na spokojnie przeczytać ją w jeden wieczór. Kiedy dobrniecie do końca, będziecie odczuwać niedosyt i potrzebę głębszego zbadania tematu. Sama zaczęłam wnikać w temat hinduskiej mitologii i muszę śmiało przyznać, że oferuje ona wiele tematów na kolejne mroczne powieści.

Jeśli podoba się Wam nasza praca oraz działalność i chcecie nas wesprzeć, możecie nam postawić wirtualną kawę. To nam bardzo pomoże w rozwoju!Postaw mi kawę na buycoffee.to