James Cameron od 27 lat nie stworzył filmu, który nie byłby Avatarem. Wygląda jednak na to, że niedługo może się to zmienić. Reżyser powrócił do swojego wymarzonego projektu!
Twórca Titanica od wielu, wielu lat opowiada, że marzy o wyreżyserowaniu adaptacji książki autorstwa Charlesa Pellegrino, The Last Train From Hiroshima. Opowiada ona o losach mężczyzny, który przeżył wybuch bomby atomowej zarówno w Hiroszimie, jak i Nagasaki. Cameron spotkał go na krótko przed jego śmiercią i od tamtego czasu podkreśla, że czuje się zobowiązany, by oddać mu cześć i uhonorować historię, która została mu powierzona.
James Cameron w końcu zabrał się do dzieła. Przede wszystkim nabył prawa do kolejnej książki Pellegrino, Ghosts of Hiroshima, która na rynku zagranicznym ukaże się dopiero w sierpniu przyszłego roku. Reżyser potwierdził, że scenariusz The Last Train From Hiroshima będzie oparty właśnie na kombinacji obu tych książek. Zdjęcia mają ruszyć natychmiast po zakończeniu prac nad Avatarami. Prace na planie czwartej odsłony trwają od pewnego czasu, a część trzecia trafi na ekrany kin w przyszłym roku.
Pierwsza książka Pellegrino skupia się na historiach kilku różnych osób, których dotknęła tragedia Hiroszimy. Jedną z nich jest Tsutomu Yamaguchi, główny bohater filmu, który, jak wspominaliśmy, przetrwał wybuchy w obu miastach. Został zresztą uznany przez rząd Japonii za jedyną osobę, którą to spotkało (chociaż lista ludzi dotkniętych bezpośrednio przez obie eksplozje jest znacznie dłuższa). Mężczyzna dożył 93 roku życia.
Póki co nie wiemy, kto pracuje nad scenariuszem. Film jest opisywany jako epicki, a sam Cameron zapowiada, że będzie w swoim podejściu absolutnie bezkompromisowy.
Najbliższy film Camerona, Avatar: Fire and Ash, trafi na ekrany kin 19 grudnia 2025 roku. Legendarny filmowiec zapowiedział również jakiś czas temu, że po cichu pracuje nad bardzo tajemniczym projektem osadzonym w świecie Terminatora.