Michael Fassbender na planie „The Killer” Davida Finchera

Nowy film Davida Finchera (w głównej roli Michael Fassbender) miał początkowo zadebiutować w tym roku. Netflix zdecydował się jednak dać twórcy dokładnie tyle czasu, ile potrzebuje, a sam reżyser z tego jak najbardziej skorzystał, decydując, że potrzebuje dodatkowego roku na postprodukcję.

Oficjalnych materiałów z The Killer praktycznie do tej pory nie mieliśmy, teraz jednak portal The Film Stage przytacza kilka nowych informacji oraz prezentuje pierwsze ujęcia z planu – te pojawiły się w nowym odcinku programu Michael Fassbender: Road to Le Mans.

Zdjęcia ujawniają nam, że David Fincher skorzystał z ekranów LED, nową technologię łączy jednak ciągle z tradycyjnym green screenem. Te ujęcia powstały w studiu w LA, plan zdjęciowy był jednak wielokrotnie przenoszony od jednej lokacji do drugiej. Ekipa odwiedziła kilka państw, a spora część zdjęć była kręcona w Paryżu. W krótkiej wypowiedzi Fassbender przyznał, że szansa pracy z Fincherem była spełnieniem marzeń. Dołączył też do grona aktorów podkreślających, jak wielkim perfekcjonistą jest twórca Manka i jak dużej precyzji wymaga od swoich współpracowników. Sam okres zdjęć był długi i ciężki, artysta zdradził również, że czasami film kręcono wiele godzin po sześć dni w tygodniu, nie zostawiając mu dużo czasu na treningi do sezonu.

The Killer jest adaptacją powieści graficznej autorstwa Alexisa Nolenta. Scenariusz napisał Andrew Kevin Walker, który ostatnio pracował z Fincherem nad Siedem. Fassbenderowi partnerują: Tilda Swinton, Charles Parnell czy Sala Baker (głównie kaskader, wcielił się w rolę Saurona w trylogii Władcy Pierścieni). Nie wiemy jeszcze, kto komponuje muzykę, ale autorem zdjęć ponownie jest Erik Messerschmidt (Oscar za Manka, pracował również nad Fargo).

Fabuła filmu skupia się na losach zabójcy na wynajęcie. Na skutek splotu różnych wydarzeń w mężczyźnie zaczyna odradzać się sumienie, jest to pierwszy etap na drodze ku wymarzonemu odkupieniu. Po krótkiej tematycznej przerwie mamy więc powrót do tego, z czym najbardziej kojarzymy Davida Finchera – rasowego thrillera.