Parszywa zgraja: Pogrzebani, czyli jak pogrzebać fajny pomysł w średnim odcinku

Wiktor Weprzędz27 stycznia 2023 15:01
Parszywa zgraja: Pogrzebani, czyli jak pogrzebać fajny pomysł w średnim odcinku

Parszywa zgraja nadciąga z kolejnym odcinkiem! Ponownie dostajemy w nim historię odbiegającą od głównego motywu drugiego sezonu, który zaś nie został jeszcze ustalony. Tym razem nasza ekipa dobrowolnie zapędzi się na przygodę, w której wyniku otrzymają niezwykle wartościowe bogactwo. Artefakt bowiem, który mają zdobyć, jest kryształem, istniejącym od dziesiątek tysięcy lat.

Parszywa zgraja, sezon 2, odcinek 5

Ponowne odejście od głównych motywów

Sam odcinek rozpoczyna się od historii opowiadanej przez Phee, archeolożki spędzającej swój upojny wieczór w barze u Cid. Jak członkowie tytułowej zgrai są w stanie zauważyć, ubarwia niemal każdą ze swoich historii, co wpływa każdorazowo na inne zakończenia. W rezultacie także i postanawiają sami wykorzystać niedawne znalezisko Omegi, stary kompas wskazujący drogę do pradawnego skarbu. Wraz z archeolożką wylatują w odległy świat, do którego prowadzą koordynaty w urządzeniu. Wszystko wydaje się iść po ich myśli, włącznie z ukrytymi, starożytnymi zagadkami w grobowcu.

Pogrzebani, ponieważ taką nazwę nosi odcinek, jest historią definitywnie przygodową. Na myśl przychodził mi w pierwszej chwili Indiana Jones. Nie jest to niczym dziwnym, ponieważ postać grana przez Harrisona Forda także wyszła spod pióra George’a Lucasa, a Disney ma i do niej prawa. Nie zdziwię się, jeśli inspiracja była zaczerpnięta w tak bliskim miejscu. Wskazuje na to, chociażby sam typ zagadek, które w grobowcu występują, czy momentami muzyka. Sama nawet konstrukcja fabuły. Mamy przygodę, eksplorację grobowca i zagrożenie na sam koniec, niemożliwe do wyjaśnienia, wręcz nadnaturalne. Mnie samemu konkretnie przywodziło to na myśl Świątynię kryształowej czaszki.

Parszywa zgraja, sezon 2, odcinek 5

Jednak o ile Indiana Jones budowany jest na takich motywach, a akcja samej serii rozgrywa się w ubiegłym wieku, tak tutaj z góry trudno było mi zaakceptować to ot, tak. Na samym początku nasuwało się pytanie ‘Kiedy?’. Kiedy jakakolwiek cywilizacja mogła wybudować tak skomplikowany grobowiec we wszechświecie tak zaawansowanym technologicznie? Już na naszej prymitywnej Ziemi świątynie Azteków i Majów liczone są czasem i w tysiącach lat. To udowadnia, jak skomplikowanymi nacjami ci byli przed okresem wczesnej eksploracji i globalizacji Europejczyków. Scenarzyści szybko rozwiewają samo pytanie. Wiemy, że obiekt ma przynajmniej 25 tysięcy lat, ponieważ ze słów Omegi pada stwierdzenie, że grobowiec zbudowano jeszcze przed powstaniem Republiki Galaktycznej. Ta, zarówno w kanonie jak i legendach, na czas trwania prequeli ma około właśnie 25 tysięcy lat.

Prostota historii, a skrótowce

Historia niestety jest niezwykle prosta, często pozbawiona jakiegokolwiek sensu, przez co odniosłem wrażenie, że oglądałem wyjątkowo głęboki filler. Nie wiem oczywiście, w jakim stopniu powrócimy do tych wątków, ale niewiele na to wskazuje. Jest to lekki odpoczynek od głównej fabuły serialu. Niestety tej jeszcze nie ustanowiono, a minął już znaczący procent drugiego sezonu. Ponadto już tydzień temu dostaliśmy niezobowiązującą fabułkę, dlatego dla odmiany wolałbym obejrzeć coś konkretnego.

Prostota historii jednak nie polega na odejściu od głównego motywu, a na skrótach fabularnych. Omega chce iść na przygodę, Hunter ot, tak się zgadza, jako dobry kochający rodzic. Zaś starsi bracia w postaci Wreckera, Echo, czy Techa nie oponują, a jedynie co najwyżej pokiwają głową. Później zaś mamy zagadkę, w której należy przekręcić tunel do góry nogami. Omega sprawdza, czy wszyscy mogą przejść na drugą stronę… rzucając kamieniem i patrząc czy podłoga się nie zapadnie. Czy jej analitycznie myślenie nie podpowiedziało jej, że wszyscy, którzy wejdą na płytki, mogą być ciężsi od losowego głazu?

Parszywa zgraja, sezon 2, odcinek 5

Trochę nielogiczności

Grobowiec okazuje się być wielką machiną, wyglądającą do bólu jak żyraf z gry Horizon. W celu jego uruchomienia należy wyciągnąć kryształ. Po ponownym włożeniu machina ulega autodestrukcji. Naprawdę jeśli starożytna cywilizacja stworzyła coś tak zaawansowanego jak na swoje czasy, nie pomyślała dodatkowo o jakimś innym, znacznie sensowniejszym zabezpieczeniu?

Oczywiście te skróty są wynikiem krótszego metrażu odcinków. Piąty odcinek pokazał mi gorszą stronę serialu. Niestety daleko brakuje mu poziomem do wspaniałego, trzeciego odcinka. Liczę, że za tydzień twórcy się odbiją, ponieważ Pogrzebani aspiruje niestety do bycia jednym ze słabszych epizodów serialu.