Przegląd książkowy – „Konklawe” Roberta Harrisa

Laura Zarzyńska06 września 2024 19:49
Przegląd książkowy – „Konklawe” Roberta Harrisa

20 dni po śmierci papieża zbiera się 117 kardynałów z całego świata. Ich jedynym, najważniejszym obowiązkiem jest uczestniczenie w konklawe. Cały świat spogląda na Watykan w oczekiwaniu na wybór spośród grona kardynałów nowego Ojca Świętego, Głowę Kościoła Katolickiego. Jednak tuż przed rozpoczęciem się obrad pojawia się nowa osoba w grze o papieski tron.

Konklawe to książka autorstwa Roberta Harrisa, człowieka, który już nie raz tworzył wybitne powieści (Trylogia rzymska, Enigma, Oficer i szpieg). Jego prace cechują się doskonałą znajomością naukowych terminów, wydarzeń czy stanowisk. Jako fanka historii, a zarazem osoba, która stara się wyciągać interesujące fakty z książek, stanowi to dla mnie idealną rozrywkę. Jak się wszyscy domyślamy po tytule, powieść zabiera nas w podróż po mrocznym świecie Watykanu. Nim jednak przejdziemy dalej, chciałabym wspomnieć o tym, czemu konklawe od setek lat wzbudza w ludziach zainteresowanie.

Nikt z nas nie ma pojęcia, jak dokładnie przebiega konklawe. Znamy tylko suche fakty, które są przekazywane opinii publicznej. Kardynałowie są zamykani w Kaplicy Sykstyńskiej, mają kategoryczny zakaz kontaktowania się z kimś z zewnątrz. Wszyscy wierzą, że poprzez modlitwę, wiarę i wspólnotę będą w stanie odnaleźć wśród kardynałów nowego namiestnika Kościoła. Gdy trwają owe wybory, oczy całego świata skupione są na kominie, z którego wydobywa się dym. To właśnie on ma nam jako pierwszy przekazać decyzję o wyborze nowego papieża.

Kiedy sięgnęłam po lekturę Konklawe, nie miałam żadnych oczekiwań. Spodziewałam się ukazania nam, czytelnikom, jak wyglądają wybory od środka, wraz z knowaniami i układami. Harris odrobił pracę domową i przeprowadził nas wraz z kardynałami przez wszystkie etapy przygotowań do głosowania. Jednak im bardziej wgłębiam się w książkę, tym mocniej odczuwam wrażenie, że to wszystko to tylko wydmuszka. Od początku książki zdajemy sobie sprawę, kim jest papabile. Kardynał Lomeli jako narrator całej opowieści zaczyna nieśmiało wierzyć w swoją szansę na zostanie nowym Ojcem Świętym. Wśród kardynałów nie panuje jedność co do odpowiedniego kandydata. Każdy szuka wśród swoich sprzymierzeńców nowego miejsca dla siebie. Co więcej, kiedy tuż przed wyborami pojawia się tajemniczy kardynał, który został powołany przez poprzedniego papieża bez wiedzy reszty duchowieństwa, zdajemy sobie sprawę, że to nie jest przypadek.

Nie zrozumcie mnie źle, nie oczekiwałam po fabule czegoś fenomenalnego, jednak znając możliwości autora odczuwam w tym pójście na łatwiznę. Mamy ukazane, jak kardynałowie nie umieją dojść do zgody, przeżywamy wraz z nimi głosowanie za głosowaniem. Jednak co z tego? Nie byłam w stanie odnaleźć duszy tej książki, odczuć sympatii do żadnego z bohaterów. Naprawdę chciałabym z wypiekami na twarzy śledzić głosowania i znaleźć wraz z nimi sensowny wybór kogoś, kogo nie znają.

Ralph Fiennes w filmie "Konklawe"
fot. Konklawe, reż. Edward Berger, dys. Monolith

Benitez to postać, która pojawia się znikąd i zaczyna zbierać grono sprzymierzeńców. Jest kardynałem z Filipin, o którym nikt nie wiedział. Nie jestem w stanie uwierzyć, że setka mężczyzn była w stanie oddać tron świętego Piotra obcemu mężczyźnie. Każdy z pozostałych kandydatów powinien nadawać się sto razy lepiej na to stanowisko, niż świeżo mianowany kardynał. Pominę fakt o wyborze kogoś z Filipin, doskonale wiemy, że kardynałowie wybierają głównie Europejczyków. Wybór obecnego papieża, Franciszka, który pochodzi z Argentyny, był czymś wręcz ekstrawaganckim i nowoczesnym ze strony Kościoła katolickiego. Dodatkowo im zachodzimy dalej w fabułę, tym wybór Beniteza na papieża staje się coraz gorszym pomysłem. Lomeli, który wydaje się jako jedyny nie ulec w pełni urokowi nowego kardynała, zaczyna szukać o nim informacji i poznaje prawdę co do pochodzenia Filipińczyka. Na sam koniec książki czytelnik dostaje w twarz dość wstrząsającą informację o nowym Papieżu. Nie chcę wam w pełni zdradzać szczegółów, żebyście sami mogli odczuć niesmak i żenadę, jaka się wydarzała. Mogę jedynie napisać, że takie zakończenie jest w stanie wzburzyć i wręcz obrazić katolickich czytelników.

Należy zaznaczyć, że książka sama w sobie nie była zła, czytałam ją naprawdę sprawnie. Uważam jedynie, iż autor niepotrzebnie przeciągał niektóre wątki, starając się wzbudzić emocje u czytelnika. Końcowe strony uważam za tragiczne, absurdalne i po prostu głupie. Harris liczył, że dzięki temu wzbudzi zainteresowanie i ożywi nieco fanów. Nie jestem jednak w stanie uwierzyć, że papież, kardynał i cała reszta duchowieństwa są w stanie kryć taki sekret swojego duszpasterza. Jest to czysta bzdura i nic nie jest w stanie jej obronić.

W tym roku czeka nas ekranizacja Konklawe. Reżyserią zajął się Edward Berger, natomiast w obsadzie możemy zobaczyć takie nazwiska, jak Ralph Fiennes, Stanley Tucci czy John Lithgow. Naszego polskiego kardynała zagra Jacek Koman. Po obejrzeniu zwiastuna mam całkiem spore oczekiwania do tego projektu, jednak uważam, że może stanowić dość sporą kontrowersję wśród katolickich odbiorców. Wątpię, aby taka adaptacja mogła obejść się bez większego rozgłosu. Jednego możemy być pewni – po pierwszych seansach Internet ma szansę zapłonąć.

Jeśli podoba się Wam nasza praca oraz działalność i chcecie nas wesprzeć, możecie nam postawić wirtualną kawę. To nam bardzo pomoże w rozwoju!Postaw mi kawę na buycoffee.to