„Przesyłka z Nieba” – omówienie książki

Laura Zarzyńska11 maja 2025 18:00
„Przesyłka z Nieba” – omówienie książki

Firma kurierka Przesyłka z Nieba dostarcza przesyłki od zmarłych. Ich paczki mają przynieść ukojenie lub pozwolić bliskim na zagojenie dawnych ran. Każda paczka to inna historia, która zabiera nas w głąb japońskiego świata. Niezwykłe wiadomości stanowią formę słów niewypowiedzianych za życia, jednak tak istotnych dla osób pogrążonych w żałobie. Książka otrzymana dzięki współpracy z wydawnictwem Relacja.

Każda paczka oferuje nam inne doznania. Przez pięć historii poznajemy zupełnie różnych od siebie ludzi. Starszą panią, która straciła swoje przyjaciółki, przez co boi się dalszego życia. Nastolatkę, która pokłóciła się z babcią, jednak nie zdążyła z nią nigdy szczerze porozmawiać. Zakochanych, którzy zostali rozdzieleni przez przeznaczenie. Grupę z dawnego koła naukowego na nowo zebraną przez plik listów, które skrywają tajemnicę. Na sam koniec urocza historia chłopca, który co roku czeka na prezent urodzinowy od utraconej matki.

Każda z tych osób otrzymuje przesyłkę, do każdej z nich puka urocza kurierka, każda z nich otrzymuje ukojenie, którego potrzebowała. Każdego bohatera dotykają inne emocje, inne odczucia i starają się poradzić sobie z przeżyciem żałoby na swój sposób. Śmierć w tej książce jest ukazywana jako możliwość naprawienia dawnych błędów czy relacji. Strata bliskiej osoby nie musi być aż tak trudna, ponieważ dostajemy od niej ostatnią wiadomość. Przesłanie, które ma nam pomóc żyć dalej. Książka może być wyzwaniem dla osób, które niedawno straciły kogoś bliskiego. Stanowi również ciekawy sposób na to, aby nie bać się umierania. Wizja, że po śmierci możemy patrzeć na swoich bliskich z góry, dla wielu może być kojąca.

Przeczytaj też: „Dom astrologiczny” – omówienie książki

Niestety, książka jest bardzo krótka. Uważam, że każda z historii wiele traci w odbiorze, ponieważ nie dostaje wystarczającego pola, aby w pełni się rozwinąć. Historie czyta się bardzo szybko, stanowią uroczy hymn dla świata zmarłych, jednak głębsza motywacja tej książki ginie w mroku. Zauważyłam, że problem zbyt krótkich formatów jest bardzo częsty w literaturze azjatyckiej. Domyślam się, że minimalizm może przemawiać do niektórych czytelników. Ale w tych książkach mniej nie oznacza lepiej. Może to tylko moja opinia, jednak ta książka miała naprawdę ogromny potencjał, który nie został w pełni wykorzystany. Tajemnicze przesyłki, które mogą wzbudzać tak wiele emocji wśród czytelników. Listy, które mogą wywołać wzruszenie. Niestety, książka nie jest w stanie utrzymać równego poziomu i nie wciąga odbiorcy.

Uważam, że z pięciu opowiadań najciekawsze jest te opowiadające o grupie z koła naukowego. Opowiadanie nosi tytuł „Ostatnie zajęcia w plenerze”. Ta historia została rozwinięta na wiele wątków, które końcowo przynoszą satysfakcję czytelnikowi. Jesteśmy w stanie zrozumieć motywację, jakie kierowały zmarłym i to, czego oczekiwał od swoich byłych uczniów. Podobała mi się nutka tajemniczości, kiedy nie byłam w stanie zrozumieć, do czego dążą dalsze polecenia z listu. Zakończenie historii przywołuje szczery uśmiech i pozwala nam się wzruszyć. Dodatkowym atutem całej książki jest postać kurierki, Nanahoshi, która pomaga każdej z osób przejść przez żałobę i lepiej zrozumieć to, co zmarli wysłali swoim bliskim. Zawartość paczek bywa naprawdę zaskakująca.

Wydawnictwo Relacja już wielokrotnie porywało czytelników do fascynującego świata literatury azjatyckiej. Uwielbiam w ich książkach, że każda historia niesie ze sobą ogromny bagaż emocjonalny i stara się poruszać w swoich książkach istotne tematy. Chciałabym napisać, że najnowsza powieść również wzruszyła mnie na wielu płaszczyznach, jednak byłoby to kłamstwo. W tej książce mamy do czynienia z problemem, z fabułą. Sam fakt, że każda historia opowiada o kimś innym, powinien stanowić wspaniałe możliwości do rozwoju postaci. Niestety tak się nie stało. Przez co końcowo wszystkie morały i sugestie które stara się podsunąć nam autorka, traktujemy z przymrużeniem oka.

Żałuję, że te opowiadania nie chwyciły mnie za serce. Chciałabym móc traktować je jako wartościowe przesłania, a nie kolejne urocze historyjki. Na rynku mamy już wiele książek, które w oklepany sposób podchodzą do tematu żałoby. Należy promować te historie, które mogą pozostawić czytelnika z czymś więcej niż zwykłym uśmiechem na twarzy.

Jeśli podoba się Wam nasza praca oraz działalność i chcecie nas wesprzeć, możecie nam postawić wirtualną kawę. To nam bardzo pomoże w rozwoju!Postaw mi kawę na buycoffee.to