Złota cebula absurdu – recenzja „Glass Onion: A Knives Out Mystery”. Camerimage2022

Paweł Szruba15 listopada 2022 12:17
Złota cebula absurdu – recenzja „Glass Onion: A Knives Out Mystery”. Camerimage2022

Rian Johnson. To imię i nazwisko mówi wszystko. Gwiezdne wojny: Ostatnie Jedi to przecież najlepszy film w historii Gwiezdnych wojen. Rok później oczarował świat jeszcze bardziej – tchnął drugie życie w kryminały z podgatunku whodunnit za sprawą cudownego, świeżego i przewrotnego Knives Out. Nic dziwnego, że co do kontynuacji oczekiwania były naprawdę gargantuiczne, a obawy… chyba jeszcze większe. Tym razem za filmem stoi przecież Netflix, a pierwszym źródłem dystrybucji jest platforma streamingowa. Z perspektywy czasu obawy można wsadzić między bajki. To się udało – Glass Onion: A Knives Out Mystery to film znakomity.

Na ekrany wraca ukochany Benoit Blanc (Daniel Craig), który wraz z kilkoma innymi barwnymi postaciami zostaje zaproszony przez Milesa Brona (ekscentrycznego multimilionera, w którego wciela się rewelacyjny Edward Norton) na weekendowy wypad na grecką wyspę. Rozpoczyna się gra inscenizowana na zabójstwo Brona i jak to w whodunnit bywa – w końcu ktoś ginie naprawdę.

Benoit Blanc (Daniel Criag) w szkalnym pomieszczeniu patrząc przed siebie w tajemniczy sposób w filmie "Glass Onion: A Knives Out Mystery"
Glass Onion: A Knives Out Mystery (2022). Daniel Craig as Detective Benoit Blanc. Cr. Courtesy of Netflix © 2022.

Film, podobnie jak pierwsza część, niesie za sobą komentarz społeczny podany w nadzwyczaj zabawny i inteligentny sposób. Johnson już nie tylko wyśmiewa i krytykuje klasy społeczne, ale bezpardonowo śmieje się ze wszystkich. Przez ekran przewijają się choćby barwne kpiny na temat Elona Muska. To nie wszystko – Rian Johnson posypuje swoją zagadkową układankę komentarzem do woke culture. Nie brakuje też mrugnięć okiem w kierunku szczepionek oraz idiotów, którzy negują ich słuszność. A wszystko to podane w ogromnie błyskotliwych pokładach absurdu. Rian Johnson jak nikt inny potrafi poprzez przerysowanie nadać postaciom głębi.

Najlepszym elementem pierwszej części Na noże był świetnie napisany i zaskakujący scenariusz. W przypadku Glass Onion oczywiście nie jest inaczej. A może jest i trochę lepiej! Intryga jest budowana bardzo konsekwentnie i w nieoczywisty sposób. Fabuła i zagadka to misternie utkana sieć relacji, która sprawia, że nie da się przejść obok tych wydarzeń obojętnie. Glass Onion to film o wiele bardziej rozrywkowy niż pierwsza część. Nie chodzi jednak o sceny akcji, bo tych jest naprawdę niewiele. To humor pełni tu rolę przewodnią – balansuje na granicy inteligenckiego wywodu i absurdu. To wszystko działa tak dobrze!

W najnowszym filmie Riana Johnsona trudno też znaleźć niepotrzebną scenę, dzięki czemu tempo filmu jest fenomenalne. Film angażuje od pierwszej sekundy i nie ma ani chwili na wzięcie oddechu pomiędzy salwami śmiechu. Duża w tym rola dynamicznego montażu, który umiejętnie odwraca uwagę widza od najważniejszych poszlak. Również pod kątem wizualnym film miewa prześliczne oraz ciekawe sceny.

Aktorsko także jest lepiej niż w pierwszej części. Craig jest jeszcze lepszy, znakomicie bawi się postacią Blanca. Wydaje się, że pokochał tego ekscentrycznego detektywa miłością bezwarunkową. Edward Norton z kolei jest bardzo nieoczywisty. Małym zawodem jest za to Kathryn Hanh – wypada chyba najbardziej przezroczyście na tle takiej obsady.

Kate Hudson as Birdie, Leslie Odom Jr. as Lionel, Kathryn Hahn as Claire, Edward Norton as Myles, Jessica Henwick as Peg, Madelyn Cline as Whiskey and Dave Bautista as Duke na plaży w filmie "Glass Onion: A Knives Out Mystery"
Glass Onion: A Knives Out Mystery (2022). (L-R) Kate Hudson as Birdie, Leslie Odom Jr. as Lionel, Kathryn Hahn as Claire, Edward Norton as Myles, Jessica Henwick as Peg, Madelyn Cline as Whiskey and Dave Bautista as Duke. Cr. Courtesy of Netflix © 2022.

Poza oczywistym porównaniem z Knives Out trudno też uniknąć porównań z prozą Agathy Christie oraz jej adaptacjami. Każda okazja do pastwienia się nad Kennethem Branaghiem jest przecież dobra. Glass Onion jest oczywiście o niebo lepsze od wypierdków z Herculesem Poirotem. To jakby porównać Ligę Mistrzów do Okręgowej Ligii Bytomia.

Podsumowując — Glass Onion jest znakomitym filmem. Idealny w swojej konstrukcji, eksploatujący podgatunek whodunnit do cna. To zdecydowanie lepiej napisana historia niż pierwsze Knives Out. Johnson wnosi pokłady świeżości i operuje absurdem tak zręcznie, jak niegdyś Mrożek. Glass Onion to film, który wszystko robi więcej, mocniej i lepiej od poprzednika.

10/10

Film zadebiutuje na Netflixie 23 grudnia