Relacja z #Cannes2024: Dzień 7

Paweł Szruba21 maja 2024 09:59
Relacja z #Cannes2024: Dzień 7

Każdy kolejny dzień przynosi ze sobą kolejne duże otwarcia na festiwalu w Cannes. Wczoraj w konkursie zadebiutował m.in. The Apprentice Ali Abbasiego ze Sebastianem Stanem w roli Donalda Trumpa oraz film od mistrza body horroru — Davida Cronenberga.

The Apprentice, reż. Ali Abbasi

Bardziej niż biografia Donalda Trumpa historia amerykańskiego kapitalizmu i budowania biznesu na trupach. The Apprentice to solidny thriller ze zdjęciami stylizowanymi na lata 70. i 80. oraz bardzo dobrą rolą Sebastiana Stana. Problem polega na tym, że widziałem już tego typu historie w kinie nakręcone znacznie ciekawiej, a to, o kim jest film, wydaje się nie jego kluczową częścią, a przynętą na widzów.

Stanisław Sobczyk

Sukcesja, ale Kendall Roy to Trump. Pięknie wystylizowany na lata 80’te, świetnie napisany i trzymający w napięciu, mimo że doskonale wiesz, w którą stronę pójdzie historia. Wyśmienity Jeremy Strong i świetny Sebastian Stan.

Paweł Szruba

O ile ciężko powiedzieć coś naprawdę złego o tym filmie, tak ciężko mi też znaleźć jakieś mocne zalety tego obrazu. Niby faktycznie, tempo jest świetne, fantastycznie się płynie przez film bez jakiegokolwiek poczucia dłużyzn. Humor trafia prawie zawsze, a obsada wypada bardzo dobrze. Najlepiej chyba Jeremy Strong, choć Sebastian Stan jest również fantastyczny. Kocham również bezczelnie nałożony na ten film filtr, przez który wszystko wygląda jakby było nagrane na kasecie VHS. Jednak w żadnym momencie The Apprentice mnie jakoś mocno nie porwał. Choć bawiłem się na nim dobrze, tak zostawił mnie z poczuciem, że temat został poruszony tylko powierzchownie i mimo wszystko w dość bezpieczny sposób.

Paweł Krajewski

The Shrouds, reż. David Cronenberg

David Cronenberg po raz kolejny o ludzkiej cielesności i społecznym patrzeniu na śmierć. Film łączy w sobie elementy klasycznego body horroru, temat konspiracji i autobiograficzny wątek zmarłej żony, tworząc w ten sposób nieszablonowe, niepokojące kino grozy. Co najciekawsze The Shrouds jest filmową autoterapią, sposobem reżysera na otwarcie się i przepracowanie traum, a wszystko to bez rezygnowania ze swojego charakterystycznego stylu.

Stanisław Sobczyk

Cronenberg stworzył niezwykle personalną wizję, która z jednej strony jest rozpisana w ciekawy sposób, ale z drugiej jest niezwykłym bajzlem narracyjnym. Ciekawe pomysły czy osobista terapia Cronenberga są tu wymieszane z filozoficznym pustosłowiem. A na papierze ta walka z traumą po stracie bliskiej osoby wyglądała przecież rewelacyjnie. Wprowadzenie do tej historii masy teorii spiskowych ma niby pewien sens fabularny, ale jest tak kuriozalne i toporne, że przetrwanie tego dwugodzinnego filmu graniczyło wręcz z cudem. David Cronenberg ma duże szanse wyjechać z Cannes z nagrodą specjalną (właśnie ją wymyśliłem) za najgorszy horror pokazywany na tym festiwalu.

Paweł Krajewski

Misericordia, reż. Alain Guiraudie

Dla zaznajomionych z twórczością Alaina Guiraudie nie będzie zaskoczeniem. Tym razem reżyser bierze konwencję małomiasteczkowego thrillera przełamując ją leniwym tempem i kompletnym brakiem tajemnicy. Nie jest to może komedia wyjątkowo dobra, ale przyjemna, pełna niezręcznego humoru, wywoływania u widzów dyskomfortu i pojawiającego się znikąd homoerotyzmu charakterystycznego dla twórcy.

Stanisław Sobczyk

Luźna i przewrotna francuska czarna komedia. Z początku może się trochę dłużyć, bo przez dość długi czas konstruuje punkt wyjścia do właściwej historii, która później jednak aż do końca ocieka absurdem i bawi. Ksiądz jak przystało na takie komedyjki ma oczywiście fantastyczny wątek.

Paweł Krajewski

Horizon: An American Saga – Chapter 1, reż. Kevin Costner

Nie film, a pilot serialu, strukturalny koszmarek, w którym historia nigdy nie wychodzi poza pierwszy akt. Na całe trzy godziny przypada prawie zupełny brak akcji, setka rozpoczętych wątków, a wszystko to zwieńczone bezczelnym zwiastunem kolejnych części. Nie widać tu żadnych ambicji, Kevin Costner nakręcił boleśnie nijaki western ze skrajnie nieciekawymi bohaterami i generyczną warstwą wizualną.

Stanisław Sobczyk

Limonov: The Ballad, reż. Kirill Serebrennikow

Choć scenariusz powstał na bazie niezrealizowanego materiału Pawła Pawlikowskiego (który podpisany jest jako scenarzysta oraz producent filmu), wpływu Polaka nie czuć w ogóle. Najnowszy film Kiriłła Serebrennikova w dużej mierze nie różni się niczym od jego poprzednich niezwykle udanych produkcji. Reżyserska odwaga do eksperymentowania z narracją, inspiracje technikami kolażu oraz wymyślne długie ujęcia – typowy dla Serebrennikova popis ma też miejsce w Limonovie. Wielka rola Bena Wishawa, który powinien opuścić Lazurowe Wybrzeże z nagrodą.

Filip Grzędowski

Oh, Canada, reż. Paul Schrader

Najgorszy z najnowszych filmów Paula Schradera. Punkt wyjścia jest niezwykle interesujący, podobnie zresztą jak achronologiczny sposób prowadzenia narracji. Obsada też wygląda i sprawdza się całkiem dobrze. Skoro na papierze wszystko jest tak dobrze, to czemu jest tak źle? Oh, Canada to przede wszystkim nieciekawa historia. Zabrakło jakiegoś pazura, który poderwałby ten lichy i bezpieczny film. Momentami to nie wygląda jak szokujący Schrader, a jak klasyka kina katolickiego w postaci Bóg nie umarł. Większość wpisów na Facebooku Paula Schradera jest ciekawsza niż ten scenariusz.

Filip Grzędowski

Elementary, reż. Claire Simon

Z jednej strony jest to niesamowicie uroczy i słodki dokument o francuskiej szkole, uczniach i nauczycielach, którzy wkładają w nauczanie całą swoją miłość do drugiego człowieka. Z drugiej jednak strony film jest niesamowicie nudny, głównie ze względu na wybrany przez twórców sposób narracji. Scena debaty o religii zostanie ze mną na długo (w końcu tylko od dzieci można się dowiedzieć, że żeby przejść z islamu na chrześcijaństwo, wystarczy zjeść wieprzowinę).

Paweł Krajewski

Zapraszamy również na trzeci odcinek naszego studia canneńskiego. Naszym gościem jest Daria Sienkiewicz — dziennikarka i krytyczka filmowa pisząca dla m.in. Filmwebu.

Jeśli podoba się Wam nasza praca oraz działalność i chcecie nas wesprzeć, możecie nam postawić wirtualną kawę. To nam bardzo pomoże w rozwoju!Postaw mi kawę na buycoffee.to