Oczekiwanie dobiegło końca i poznaliśmy nareszcie tożsamość nowego Clarka Kenta i Lois Lane. Główne postacie zagrają David Corenswet i Rachel Brosnahan. James Gunn stanął przed niełatwym wyzwaniem i koniecznością odnalezienia aktorów, którzy pociągną za sobą całe uniwersum. Nowe DCU stanie przed licznymi problemami i koniecznością wyrwania się spod klątwy poprzednich adaptacji komiksów DC. Wszystko rozpocznie się (i w dużej mierze będzie uzależnione) od Superman: Legacy. Kim więc są nowe gwiazdy DC, których udział będzie kluczowy w sukcesie lub porażce nowego projektu?
David Corenswet przybył na świat 8 lipca 1993 roku jako członek rodziny o żydowskich korzeniach (rodzina jego ojca – Johna – pełniła kluczową rolę w żydowskiej społeczności Nowego Orleanu). Dziadkiem Corensweta od strony matki był natomiast Edward Packard, autor Choose Your Own Adventure i tym samym całego konceptu narracyjnego, opierającego się na pozwoleniu czytelnikowi, by ten wybierał, w którą stronę ma podążać fabuła w danym momencie.
Od praktycznie samego początku David wiązał swoją przyszłość z aktorstwem (jego ojciec początkowo występował na scenie, zanim podjął prawniczą karierę). W 2016 roku ukończył Juilliard – prestiżową, amerykańską szkołę artystyczną. Już wtedy miał spory dorobek, przygodę z teatrem rozpoczynał będąc dzieckiem. Występował m.in. w adaptacji Makbeta czy ponownym wystawieniu sztuk autorstwa Arthura Millera.
Aktorskie sceniczne popisy nie były jednak jedynym sposobem, w jaki Corenswet wyrażał samego siebie. Jeszcze w liceum wraz z przyjaciółmi założył trzyosobowy zespół muzyczny. Na pięć lat przed ukończeniem studiów napisał scenariusz do filmu krótkometrażowego – Following Chase, w którym zresztą zagrał główną rolę. Pozycja twórcy na tyle mu się spodobała, że jeszcze w trakcie studiów stworzył dwusezonowy serial komediowy, złożony z mini odcinków – Moe & Jerryweather. Był to projekt autotematyczny, nawiązujący do jego własnych przeżyć jako początkującego twórcy, któremu dodatkowej głębi dodał fakt, że Corenswet sam zagrał główną rolę u boku drugiego scenarzysty – Adama Langdona.
Zapał i pasja aktorska Davida widoczna była od samego początku. Jak jednak często się dzieje – początek drogi nie był usłany różami. Pierwsze lata kariery to przede wszystkim gościnne występy w serialach telewizyjnych, chociaż i tu znalazły się imponujące tytuły, jak House of Cards czy Elementary. Przełom nastąpił w 2019 roku, kiedy Corensweta obsadzono w jednej z głównych ról w serialu Wybory Paytona Hobarta. Była to produkcja Netflixa, najnowszy efekt przełomowej umowy, jaką z gigantem podpisał Ryan Murphy. Współpraca tych dwóch panów układała się tak dobrze, że zaledwie rok później Corenswet powrócił w kluczowej roli w kolejnym serialu twórcy Glee – Hollywood.
Oba występy były dla Corensweta przełomem. Otworzyły przed nim liczne zawodowe możliwości i przedstawiły go bardzo szerokiej publiczności, zwłaszcza widzom młodszym. Zarówno Wybory, jak i Hollywood, chociaż podzieliły krytykę, to były dużymi sukcesami komercyjnymi, przyciągając również bardzo duże zainteresowanie odbiorców. W przypadku pierwszej z tych produkcji aktor zaimponował twórcom tak bardzo, że wraz z drugim sezonem awansowali go do regularnej obsady. Corenswet dał się przede wszystkim poznać za swoją energię, urok oraz oczywiście charyzmę i wygląd, naturalną zdolność do zyskiwania sympatii widzów; idealnie odnajdując się w krzykliwych, popowych klimatach Murphy’ego.
W 2022 roku kompletnie zmienił jednak klimaty i wystąpił w jednej z najważniejszych drugoplanowych ról w serialu Miasto jest nasze. Ten miniserial, chociaż przeszedł bez większego echa, zyskał bardzo duże uznanie wśród krytyki, określającej go jako powrót do formy Davida Simona. Ten dwukrotny zdobywca nagrody Emmy to jeden z najważniejszych serialowych twórców w historii, nierozerwalnie związany od prawie 30 lat z HBO. Stworzył takie seriale, jak The Wire, Treme, The Corner, Kto się odważy. Miasto jest nasze skupia się na policji z Baltimore i metodyce ich działań, korupcji czy patologii systemu. Rola, którą przyszło Corenswetowi zagrać, różniła się w pełni od wszystkiego, co grał do tej pory. Zamiast w amanta czy ulubieńca widowni wcielił się w twardego, charyzmatycznego policjanta. W tym samym roku premierę miało również Pearl – jego dotychczasowy największy filmowy sukces.
Corenswet nigdy nie ukrywał, że kocha postać Supermana.
Już w 2019 został zapytany o możliwość wcielenia się w Człowieka ze stali i pomimo, że w tamtym czasie nic nie wskazywało na to, że miałby otrzymać taką możliwość, to nie krył ekscytacji:
Dla mnie swojego rodzaju pobożnym życzeniem, najwyższą ambicją, jest zdecydowanie zagranie Supermana. Bardzo chciałbym zobaczyć, jak ktoś powraca do optymistycznej wersji tej postaci. Chciałbym, by kolejny [Superman] był optymistyczny, radosny.
Superman to niesamowity, klasycznie amerykański, bohater. Pokazywano go zarówno dobrze, jak i źle, teraz nadeszła pora na kolejne właściwe przedstawienie. To, co jest w tym fajne, to fakt, że wszyscy określają problem z Supermanem jako taki, że jest on właściwie niezwyciężony. To jest w nim najciekawsze. Ciężko znaleźć się w takiej sytuacji. Jest w tej historii tyle do wydobycia, w tym dramacie, który jest nieodłącznym elementem kogoś, kto nie ma problemów i nie może umrzeć.
To, co dodaje castingowi Corensweta dodatkowego kontekstu, to również jego pochodzenie. Warto tutaj przypomnieć, że twórcy postaci Supermana – Jerry Siegel i Joe Shuster – byli żydowskiego pochodzenia. Postać Clarka Kenta wzorowali również bardzo mocno na historiach swoich pobratymców, tworząc z Ostatniego syna Kryptonu niejako reprezentanta, symbol wszystkich imigrantów. Ludzi, którzy uciekają przed wojną i zniszczeniem, docierając do miejsca, gdzie zawsze będą inni, wytykani palcami, gdzie nigdy zupełnie nie wyzbędą się podejrzeń i wątpliwości. Corenswet będzie pierwszym aktorem żydowskiego pochodzenia w historii, który zagra Supermana. W filmie, którego kluczowym fabularnym elementem, według obietnic Gunna, ma być całe tytułowe dziedzictwo Clarka i ciążący na nim obowiązek pogodzenia tej ziemskiej, jak i kryptońskiej części.
David Corenswet wcielać się będzie w Supermana zarówno w filmach, serialach, animacjach, jak i grach. Przed nim w rolę Człowieka ze stali wcielali się: Kirk Alyn (dwa seriale); George Reeves (film i serial); Christopher Reeve (cztery filmy); Dean Cain (serial); Tom Welling (dwa seriale); Brandon Routh (film i trzy seriale); Henry Cavill (pięć filmów); Tyler Hoechlin (sześć seriali).
Tak jak nasz nowy Superman to bez wątpienia dla wielu widzów postać nowa i zupełnie nieznana w świecie aktorstwa, tak Rachel Brosnahan, nasza nowa Lois Lane, pomimo zaledwie 33 lat ma już naprawdę imponujący dorobek.
Rachel przyszła na świat w 1990 roku, jej rodzice byli wydawcami książek dla dzieci, a jej ciotka zasłynęła jako projektantka mody. Od samego więc początku otaczały ją historie, opowieści, ale również wszelkiego rodzaju dzieła ludzkiej wyobraźni i kreatywności. W latach szkolnych Rachel występowała w teatrze muzycznym, zdobywając pierwsze artystyczne doświadczenie. W późniejszych latach licealnych spróbowała swoich sił również na innym polu – zostając instruktorką jazdy na snowboardzie oraz.. wrestlerką. Dla Brosnahan to była miłość od pierwszego wejrzenia.
Ostatecznie jednak młoda artystka zdecydowała się poświęcić w całości ścieżce artystycznej. Już w trakcie studiów występowała w mniejszych rolach na dużym i małym ekranie – między innymi w amerykańskiej wersji Terapii dla HBO czy Orange is the New Black. Współpracowała również z Arim Asterem przy jego dwóch krótkometrażowych filmach.
Studia ukończyła w 2014 roku, dalej kontynuując rozwój swojej kariery telewizyjnej. Wystąpiła w sześciu odcinkach niezwykle popularnej Czarnej listy oraz gościnnie zawitała w jednym z epizodów hitu HBO – Olive Kitteridge. Jednocześnie rozwijała karierę teatralną, powracając do swoich korzeni. Występowała na Broadwayu czy dla New York Theatre Workshop u boku Davida Oyelowa i Daniela Craiga.
Rachel zdawała się cały czas, bez przerwy, przyciągać głośne projekty. Nawet mając małe role, czy wręcz rólki, dzieliła ekran z wyjątkowymi aktorami i aktorkami. W latach 2013-2015 pojawiła się aż w 19 odcinkach kultowego House of Cards. Właśnie ta rola przyniosła jej pierwsze laury, w tym nominację za najlepszy występ gościnny do statuetki Emmy. Początkowo jej występ miał być krótki, a postać szybko serial miała opuścić. Showrunnerzy byli jednak pod tak dużym wrażeniem możliwości Brosnahan, że zdecydowali się na przygotowanie specjalnie dla niej znacznie dłuższego wątku.
Po House of Cards nie trzeba było długo czekać, by Rachel znalazła kolejne propozycje. Jej współpraca z Amazon Prime zaczęła się jednak od wpadki – tragicznie przyjętego miniserialu Woody’ego Allena. Dwa spore tytuły kinowe również z 2016 roku – Dzień patriotów i Czas próby – spotkały się z mieszanym przyjęciem, ale pozwoliły aktorce dalej rozwijać swój warsztat w towarzystwie wielu świetnych aktorów, w tym Caseya Afflecka.
W 2017 roku nadszedł przełom wraz z jedną z największych premier w historii Prime Video – Wspaniałą panią Maisel. Serial emitowany był aż do 2023 i zgodnie z doniesieniami producentów cieszył się jednymi z najwyższych wyników oglądalności ze wszystkich oryginalnych produkcji giganta. Co jednak ważniejsze, widownia i krytycy pokochali go, zalewając każdy sezon wybitnymi ocenami. Sama Rachel nie tylko stała się niezwykle popularna – genialnie portretując ograniczaną przez konwenanse i społeczne granice początkująca komediantkę – ale również zdobyła szereg nagród: dwa Złote Globy, jedną statuetkę Emmy (i mnóstwo nominacji) oraz aż trzy wyróżnienia SAG.
Oczywiście wielosezonowa produkcja w pewnym sensie utrudniła jej rozwój filmowej kariery, ugruntowała jednak jej pozycję jako kluczowej telewizyjnej gwiazdy. Pomiędzy sezonami udało się jej pojawić w Grze szpiegów sprzed trzech lat – ta oparta na faktach historia została bardzo dobrze przyjęta przez część krytyków, głównie za rolę Benedicta Cumberbatcha, któremu Rachel partnerowała na drugim planie.
Jak donoszą dziennikarze – ze wszystkich aktorów i aktorek biorących udział w castingach do ról Supermana i Lois Lane to właśnie Rachel miała dać najlepszy aktorski popis i James Gunn jest absolutnie zakochany w jej interpretacji. Tak jak przed Corenswetem sporo ról przed premierą Superman: Legacy (m.in. serial dla Apple z Natalie Portman), tak Brosnahan czeka spora przerwa i na ten moment nie jest zaangażowana w zbyt wiele projektów, niewykluczone więc, że jej fani będą musieli poczekać aż dwa lata by znów ją zobaczyć na ekranie. Wielu jednak odetchnęło z ulgą widząc, że aktorka nie podąży ścieżką wielu innych gwiazd telewizyjnych i już w roku zakończenia jej serialu podjęła się kolejnej, dużej roli.
Tak jak Corenswet, tak i Rachel będzie portretować Lois Lane zarówno w filmach, serialach jak i animacjach czy grach komputerowych. Aktorka jest dziewiątą artystką, która wcieli się w słynną reporterkę. Wcześniejszymi odtwórczyniami roli były: Noel Neill (dwa filmy i jeden serial); Phyllis Coates (film i serial), Margot Kidder (cztery filmy); Teri Hatcher (serial); Erica Durance (dwa seriale); Kate Bosworth (jeden film); Amy Adams (cztery filmy) i Elizabeth Tulloch (sześć seriali).