Pierwszy sezon Fallouta okazał się wielkim sukcesem. Serial przypadł do gustu nowym widzom, fanom oraz krytykom. Nic więc dziwnego, że już zapowiedziano drugi sezon! Showrunnerzy teraz ujawniają czy szpony śmierci odegrają w nim jakąś rolę.
W trakcie promocji pierwszego rozdziału Fallouta główny nacisk położony był na Todda Howarda oraz Jonathana Nolana. To na ich barki złożono obowiązek rozwoju marketingu projektu i przedstawienie różnych jego aspektów większości odbiorców. Nieco w cień usunęli się natomiast showrunnerzy – Geneva Robertson-Dworet oraz Graham Wagner. Teraz jednak, gdy dziennikarzy już bardziej od pierwszego sezonu interesuje drugi, dwójka najważniejszych twórców serialu zaczęła coraz częściej zabierać głos.
Jednym z najważniejszych nieobecnych elementów świata Fallouta był jakikolwiek szpon śmierci. Te kultowe potwory od dawna funkcjonują w świadomości graczy jako prawdopodobnie najbardziej ikonicznej adwersarze. Graham Wagner przyznał, że właśnie z tego powodu twórcy zrezygnowali z pokazania szponów w pierwszym sezonie. Uznali, że zwyczajnie brakuje dla nich miejsca w sytuacji, gdzie muszą skupić się przede wszystkim na ustanowieniu świata produkcji. Wagner potwierdził jednak z całym przekonaniem, że szpony śmierci pojawią się w drugim sezonie.
W kolejnej odsłonie produkcji Prime Video gracze odwiedzą również ikoniczne New Vegas. Miasto pojawiło się w grze twórczości Obsydianu, grze, która po dziś dzień przez wielu uważana jest za jedną z najlepszych odsłon sagi. Todd Howard potwierdził, że wydarzenia z każdej gry, również Fallout: New Vegas, są kanoniczne, nawet jeśli w paru miejscach gracze mogą widzieć chronologiczną niezgodność. Tim Cain, twórca oryginalnego Fallouta (i duży fan serialu), stwierdził, że niezgodność dat pasuje do specyfiki postapokaliptycznego, podzielonego świata.
Fallouta możecie zobaczyć na platformie Prime Video. Zapraszamy również do lektury naszej recenzji.