Bob Iger, a strajk aktorów i scenarzystów

CNBC, VarietyPaweł Krajewski13 lipca 2023 18:38
Bob Iger, a strajk aktorów i scenarzystów

O północy 12 lipca upłynął termin na osiągnięcie porozumienia między gildią aktorów, a producentami. Rankiem otrzymaliśmy oświadczenie od SAG-AFTRA, a chwilę później w dość obszernym wywiadzie swoim punktem widzenia na obecną sytuację podzielił się szef Disneya, Bob Iger.

Podczas występu w programie Squawk Box na antenie CNBC szef Disneya, Bob Iger skomentował nadciągający strajk aktorów. Stwierdził, że związki scenarzystów i aktorów nie są „realistyczne” w swoich oczekiwaniach.

Bob Iger powiedział, że choć szanuje prawo związków zawodowych do „uzyskania jak największego wynagrodzenia dla swoich pracowników” to muszą one „realistycznie podchodzić do środowiska biznesowego i tego co studia mogą zapewnić”.

To dla mnie bardzo niepokojące. Rozmawialiśmy o siłach zakłócających ten biznes i wszystkich wyzwaniach, przed którymi stoimy, o odbudowie po COVID, która cały czas jeszcze trwa. To najgorszy czas, aby dodać do tego kolejne zakłócenia.

Rozumiem pragnienie każdej organizacji, aby pracować w imieniu swoich członków, aby uzyskać jak największe wynagrodzenie i być sprawiedliwie wynagradzanym w oparciu o wartość jaką się wnosi. Udało się nam jako branży, wynegocjować bardzo dobrą umowę z gildią reżyserów, która odzwierciedla wartość, jaką reżyserzy wnoszą do tego wielkiego biznesu. Chcielibyśmy zrobić to samo ze scenarzystami i chcielibyśmy zrobić to samo z aktorami. Istnieje pewien poziom oczekiwań, który jest po prostu nierealny. Dodają do zestawu wyzwań, przed którymi już stoi ten biznes coś, co jest szczerze mówiąc, bardzo destrukcyjne.

Będzie to miało bardzo, bardzo szkodliwy wpływ na cały biznes i niestety, w branży będą ogromne szkody uboczne dla ludzi, którzy wykonują różne usługi. Będzie to miało wpływ na gospodarkę różnych stanów, nawet ze względu na sam rozmiar tego biznesu. To wstyd, naprawdę wstyd.

Przeczytaj też: Brutalna taktyka w odpowiedzi na strajk scenarzystów

Komentarze Igera pojawiły się dzień po ogłoszeniu, że pozostanie dyrektorem generalnym Disneya do końca 2026 roku. Wcześniej jego dotychczasowa umowa zakładała, że ustąpi pod koniec przyszłego roku.

W 2022 roku całkowite wynagrodzenie Igera wyniosło 15 milionów dolarów. Po ponownym przejęciu władzy ujawniono, że w 2023 roku może zarobić aż 25 milionów dolarów. Dodatkowo do tej kwoty oczywiście nie wlicza się ewentualnych premii czy bonusów. Warto tą kwotę porównać np. do postulatów scenarzystów. Podwyżki dla wszystkich członków związków mogłyby sięgnąć około 429 milionów rocznie. Tak więc podstawowa pensja wyłącznie szefa Disneya to aż około 6% tej kwoty.

W wywiadzie Iger poruszył też tematy związane z produkcjami takich marek jak Marvel, Star Wars czy Pixar. Przyznał, że filmy Pixara trafiające bezpośrednio na platformę Disney+ spowodowały spadek widzów tych filmów w kinach. Dodał jednak również, że studio miało kilka „twórczych wpadek”. Stwierdził również, że duża ilość produkcji Marvela i Star Wars wpłynęła na jakość i ich odbiór przez widzów. Wedle jego słów Disney powinno skupić się na ocenie tego, czy wprowadzenie świeżości do tych marek zwiększy ilość widzów. Spodziewać się więc możemy mniejszej ilości produkcji z jednoczesną chęcią zwiększenia ich jakości. Na koniec Bob Iger odniósł się do możliwości licencjonowania treści na innych platformach: „jest taka możliwość, nie wykluczam tego„.