David Zaslav i AMPTP już przegrali, tylko nie chcą tego zaakceptować

Business Insider, CNBC, Deadline, LA Times, The Hollywood Reporter, Variety, WGAPaweł Krajewski07 września 2023 09:33
David Zaslav i AMPTP już przegrali, tylko nie chcą tego zaakceptować

W jednym z ostatnich artykułów dotyczących połączonego strajku aktorów i scenarzystów wzięliśmy na tapet postać szefa Warner Bros. – Davida Zaslava. Na razie przyjrzeliśmy się jego sylwetce (dość obszernie choć mimo wszystko bez głębszego zagłębiania się w jego historię) oraz jego dotychczasowym dokonaniom. I choć jego postać jest w pewnym sensie szczególna na tle obecnej sytuacji w Hollywood, to podobne laurki można wystawić większości, jeśli nie wszystkim, CEO największych wytwórni filmowych. Tym razem oprócz odniesienia się do ostatnich doniesień, które dziwnym trafem znowu dotyczą Warner Bros., spróbujemy spojrzeć w przyszłość. Tę niedaleką. Czym zatem tym razem zabłysnął David Zaslav oraz kierowane przez niego Warner Bros.?

Choć jeszcze niedawno Warner Bros. podczas jednej z telekonferencji chwaliło się, że trwające strajki pozwoliły wytwórni zaoszczędzić około 100 milionów dolarów, to jak się okazuje przyszłość nie jest taka jasna, jak mogłoby się wydawać. Z ostatnich raportów możemy się bowiem dowiedzieć, że obecna sytuacja wpłynie dość znacznie na zyski firmy za 2023 rok. Warner spodziewa się, że tak zwana ilość wolnej gotówki, jaką firma będzie dysponować, przekroczy wartość 1,7 miliarda dolarów. Ten wynik został osiągnięty głównie dzięki świetnym wynikom Barbie. Jednak jak sami przyznają, trwające właśnie strajki będą oznaczać zmniejszenie zysku od 300 do nawet 500 milionów dolarów.

zdjęcie przedstawiające strajk scenarzystów w 2023 roku
fot. strajk scenarzystów

Warner opublikował we wtorek dokument dotyczący finansów oraz krótkoterminowych prognoz. Nie sprecyzowano tam, kiedy spodziewają się zakończenia strajku, ale zaktualizowała prognozę, że strajki zakończą się z początkiem września. Jak podkreślił w dokumencie dyrektor finansowy Warnera mamy nadzieję na szybkie rozwiązanie [strajku]. Jednak w tym samym czasie AMPTP odmawia wznowienia negocjacji ze związkiem aktorów, a negocjacje z WGA ponownie utknęły w martwym punkcie. Wszystko przez niechęć wytwórni do prawdziwego pochylenia się nad problemami zawartymi w propozycjach gildii i skorygowania swojej kontroferty, która do tej pory wydawała się ofertą typu take it or leave it. Dodatkowo w opublikowanym dokumencie Warner zakłada, że jeśli strajki potrwają do końca roku to firma może się spodziewać dodatkowych kilkuset milionów dolarów różnicy w stosunku do tej prognozy.

Warto tutaj przypomnieć, że roczny koszt zaakceptowania WSZYSTKICH propozycji WGA wyniósłby w przypadku Warnera tylko 47 milionów. Tak więc studio, którego twarzą jest David Zaslav, woli stracić dziesięciokrotność tej kwoty. Jednocześnie Zaslav kreuje się na człowieka, który jest osobiście zaangażowany w jak najszybsze zakończenie strajku.

David Zaslav i wielomilionowe premie

To wszystko jednak nie przeszkodzi kierownictwu Warnera w przyznaniu sobie wielomilionowych premii. Jak podaje The Hollywood Reporter, dzięki zwiększeniu dostępnej gotówki oraz redukcji zadłużenia otrzymają premie. David Zaslav będzie mógł liczyć na tak zwane PRSU (czyli otrzyma premię w formie akcji) o wartości 11,5 miliona dolarów. Choć, jak zaznaczono, kwota ta przy odpowiednich wynikach może zostać jeszcze podwojona. Natomiast inni kierownicy i pracownicy wysokiego szczebla otrzymają premie z puli prawie 27 milionów dolarów. Jest to więc sumarycznie kwota zbliżona do kosztu wszystkich postulatów WGA!

Nie miałoby to miejsca bez zmiany polityki Zaslava. Zamiast tworzenia contentu Warner skupił się na agresywnym cięciu kosztów, zwolnieniach oraz odpisach podatkowych. Głównym celem firmy nie jest obecnie tworzenie treści. Jest nim zwiększenie w jak największym stopniu wolnej gotówki, która wykorzystywana będzie do spłaty wielomiliardowego zadłużenia po fuzji Warnera z Discovery.

zdjęcie, na którym w centralnym miejscu znajduje się CEO Warner Bros. Discovery, David Zaslav
fot. David Zaslav

Strajki i David Zaslav w oczach zwykłych amerykanów

Takie informacje, które docierają do nas prawie codziennie, nie służą AMPTP. Według ostatniego sondażu wykonanego przez CNN znacząca większość amerykanów popiera związki w ich walce o godne warunki pracy. Aktorów popiera 88% wyborców demokratów i 43% republikanów (Stany Zjednoczone, więc taki podział musiał się pojawić). Natomiast scenarzystów popiera 89% demokratów oraz 58% republikanów. CEO największych wytwórni po ostatnich spotkaniach z WGA są zdziwieni, zarówno tym, że związek nie chce zgodzić się na ich kontrofertę, jak i tym, że są przedstawiani niemal jako złoczyńcy w tej walce (całkiem słusznie zresztą).

Tak więc postawieni niemal pod ścianą CEO największych wytwórni w Hollywood mieli tylko jedno wyście. I oczywiście nie było nim jak najszybsze podpisanie sprawiedliwych umów ze związkami. Wybrali wyjście, które zakładało zatrudnienie agencji PR-owej, która miała ocieplić wizerunek takich ludzi, jak David Zaslav, Bob Iger czy Ted Sarandos.

Na efekty nie musieliśmy długo czekać. Nie musieliśmy się też długo domyślać, który artykuł jest (oczywiście rzekomo) zaplanowany przez AMPTP. W The New York Times pojawił się bowiem artykuł przedstawiający postać szefowej AMPTP – Carol Lombardini. Miał on ocieplić jej wizerunek. Jednak obecnie studia są w bardzo ciężkiej pozycji. Jedynym wyjściem, które jakkolwiek uratowałoby ich PR-owo byłoby… zakończenie strajku poprzez zaproponowanie sprawiedliwych umów związkom.

Wpływ strajków na Kalifornię

Co więc czeka nas w przyszłości? Jak wiele osób w branży już zauważyło, studia przegrały tę walkę, tylko jeszcze nie chcą tego przyznać. Ich wizerunek został kompletnie zniszczony. Publika wstawiła się za związkami, a sam sukces (choć już fakt rozpoczęcia) tych strajków może wywołać kolejne. Tym razem niekoniecznie w samych Stanach Zjednoczonych. O godne wynagrodzenia ubiegają się chociażby koreańscy aktorzy.

Jednak oprócz już i tak dość silnej presji, może niebawem w studia uderzyć kolejna znacznie silniejsza. Do walki bowiem mogą się włączyć politycy, nie tyle zaniepokojeni sytuacją, co świadomi tego, że na całej sytuacji mogą zbić łatwy kapitał polityczny. Jak się okazuje, wcześniejsze szacunki dotyczące wpływu strajków na gospodarkę samego stanu Kalifornia były mocno niedoszacowane.

Fotografia przedstawiająca pikietę zorganizowaną z okazji strajku scenarzystów. Na zdjęciu widzimy wielu scenarzystów i aktorów trzymających transparenty. Strajk w Hollywood 2023.
fot. strajk scenarzystów

Pierwszy podwójny strajk w Hollywood od ponad 60 lat zadał gospodarce tamtego regionu cios w wysokości blisko 5 miliardów dolarów. Najbardziej ucierpiały firmy cateringowe, kierowcy i małe przedsiębiorstwa. Zatrzymanie całej branży odbija się głośnym echem nie tyle w samym Los Angeles, co na całym świecie przez efekt domina. Wcześniej szacunki określały, że w pierwszych stu dniach strajku gospodarka Kalifornii skurczy się o 3 miliardy dolarów.

Z perspektywy wytwórni ta walka jest przegrana. Prędzej czy później studia będą musiały pogodzić się z porażką i zaakceptować postulaty związków, dzięki którym czy to aktorzy, czy scenarzyści będą mogli w końcu godnie żyć we współczesnym świecie. Bo pamiętajmy, że gwiazdy, które widzimy na okładkach gazet, to tylko niewielki ułamek związkowców. Wiele osób, które tworzą filmy czy seriale, które kochamy nie jest nawet objętych ubezpieczeniem zdrowotnym.

Co nas czeka?

Dotychczasowe strategie AMPTP zawiodły. Studia chciały kontrolować narrację poprzez kontrolowane przecieki w mediach jednak i to nie dało pożądanego efektu. Zwykli ludzie stawili się za protestującymi. Efekt tego strajku odczują studia poprzez zmniejszenie zysków. Odczujemy i my widzowie, bo strajk wpłynie na wiele produkcji czy to serialowych czy filmowych.

Jednak jedno jest pewne. Po niedawnych wygranych związków UPS oraz pilotów w USA zbliża się czas wygranej WGA i SAG-AFTRA. Związek wyjdzie z tego zjednoczony jak nigdy, mimo że ta walka kosztowała strajkujących bardzo dużo. Nigdy nie popatrzymy w ten sam sposób na wielkie nazwiska w Hollywood. Runęły pomniki takich osób jak Bob Iger, David Zaslav czy Ted Sarandos i nigdy nie zostaną odbudowane do stanu sprzed strajku. A wytwórniom pozostaje wyłącznie negocjowanie warunków kapitulacji.

Jeśli podoba się Wam nasza praca oraz działalność i chcecie nas wesprzeć, możecie nam postawić wirtualną kawę. To nam bardzo pomoże w rozwoju!Postaw mi kawę na buycoffee.to