Luca Guadagnino nakręci nową wersję „American Psycho”

Luca Guadagnino nie zwalnia tempa. Dopiero co informowaliśmy o tym, że reżyser Challengers planuje zaadaptować niezwykle ważną dla siebie powieść Buddenbrookowie, a już Deadline informuje o kolejnym projekcie, któremu włoski twórca zamierza się poświęcić. Będzie to druga ekranizacja American Psycho.

Autor Tamtych dni, tamtych nocy ukaże światu nowego Patricka Batemana?

Według branżowych portali, Lionsgate jest na finiszu rozmów z Guadagnino w sprawie wyreżyserowania przez niego adaptacji powieści Breta Eastona Ellisa. Książka ukazała się po raz pierwszy w 1991 roku, a w 2000 roku na film przekształciła ją Mary Harron. American Psycho to psychologiczny thriller opowiadający o pozornie typowym karierowiczu, Patricku Batemanie. Zmęczony zwyczajnym, nowojorskim życiem mężczyzna w ukryciu prowadzi podwójne życie, nocami zamieniając się w pragnącego doświadczyć ekstremalnych wrażeń seryjnego mordercę. W produkcji sprzed ponad 20 lat Batemana w ikonicznym stylu sportretował Christian Bale. Zanim dowiemy się, który aktor zmierzy się z jego kreacją, pozostaje nam informacja, że scenariusz do filmu napisze Scott Z. Burns („Ultimatum Bourne’a”, „Raport”, „Panaceum”).

Inne nadchodzące filmy Luki Guadagnino

Przez ostatnie lata twórca Suspirii zapowiadał tak dużo projektów, że niemożliwa byłaby realizacja ich wszystkich. Upadły między innymi jego pomysły na biografię Audrey Hepburn, którą miała zagrać Rooney Mara, oraz na remake Człowieka z blizną. Jednak Włoch i tak zaskakuje swoją regularnością oraz pracowitością, gdyż sporo wskazuje na to, że będące w jego najbliższych planach filmy ostatecznie dojdą do skutku. Poza czekającym na amerykańską premierę Queerem, w postprodukcji znajduje się After the Hunt z Julią Roberts i Andrew Garfieldem. Istotne dla kariery Guadagnino mają być także adaptacje dwóch innych ważnych dla niego książek: Separate Rooms oraz Buddenbrookowie. W pierwszej z nich mają wystąpić Josh O’Connor i Léa Seydoux, a zdjęcia powinny rozpocząć się latem przyszłego roku.

Przeczytaj również: Balls and All – recenzja filmu „Challengers”