Na 15 edycji Festiwalu Kamera Akcja mieliśmy nie tylko przyjemność ponownie zobaczyć film Dziewczyna z igłą, ale także porozmawiać z jego reżyserem i producentem.
O Dziewczynie z igłą, jeszcze na Festiwalu w Cannes, tak pisał nasz redaktor, Stanisław:
„Dziewczyna z igłą” mocno różni się od wcześniejszych filmów von Horna. To na wielu płaszczyznach najambitniejsze i najbardziej wymagające przedsięwzięcie twórcy. „Intruz” i „Sweat” były historiami bardzo kameralnymi i przyziemnymi, osadzonymi we współczesności, skupionymi na pojedynczych bohaterach oraz ich emocjach. Z jego najnowszym dziełem jest inaczej. To kino osadzone w konkretnych realiach historycznych, ze stylizowanymi zdjęciami i elementami horroru. Można rzec, że to dla reżysera także zerwanie z pewnymi dokumentalistycznymi tendencjami, które były wyraźnie widoczne w jego wcześniejszej twórczości. Niestety, chociaż na papierze wygląda to wyjątkowo obiecująco, von Horn nie do końca sobie z tą nową formą poradził, a finalny efekt pozostawia wiele do życzenia.
Teraz sam reżyser mógł opowiedzieć nam co nieco o pracach nad filmem i przyświecającej mu wizji. Towarzyszący mu w trakcie naszej rozmowy producent, Mariusz Włodarski, ujawnił kilka produkcyjnych tajemnic, w tym, w jakich miejscach twórcy kręcili, a do jakich nie udało im się dostać. Ustosunkował się również do zbliżającej się wielkimi krokami, nieuniknionej dyskusji o aborcji oraz prawach kobiet, które są jednym z rozlicznych tematów filmu.
Przypominamy, że inne nasze teksty z 15. edycji Festiwalu Kamera Akcja znajdziecie tutaj.