Strajk scenarzystów trwa już od ponad stu dni. Do tej pory największe studia nie wykazywały jakichkolwiek chęci do osiągnięcia porozumienia ze strajkującymi związkami. Jednak obecnie sytuacja wydaje się zmieniać. AMPTP bowiem formalnie zaoferowała gildii scenarzystów nową umowę. Jak informują media, za tym ruchem w głównej mierze mają stać przedstawiciele Netflixa oraz szef Disneya – Bob Iger.
Jak podaje Bloomberg, AMPTP reprezentujące największe studia zaproponowało nowe warunki umowy scenarzystom. Nowa propozycja obejmuje między innymi jeden z ważniejszych postulatów WGA, czyli udostępnianie danych dotyczących widowni danych produkcji streamingowych. Być może jest to pierwszy krok do porozumienia się w sprawie ustanowienia honorariów za sukces produkcji streamingowej. Dodatkowo w propozycji miało znaleźć się zapewnienie, że sztuczna inteligencja nie zastąpi scenarzystów. Poza tym oferta obejmuje wzrost tantiemów o więcej niż 20%, gdy programy pojawiają się na innych platformach, niż ta, dla której zostały stworzone. Zaproponowano również podwyżki podstawy wynagrodzenia oraz minimalny czas pracy dla scenarzystów w mini pokojach. Scenarzyści domagali się w pierwszym roku trzyletniego kontraktu w wysokości 6%. Studia obecnie proponują co prawda 5%, jednak jest to wzrost w stosunku do ich poprzedniej oferty.
Wydawać by się mogło, że ze względu na możliwość podbicia sobie PR-u takim ruchem twarzą nowej propozycji będzie szef Warner Bros., David Zaslav. Jednak jak się okazuje, głównymi siłami dążącymi do osiągnięcia porozumienia ze scenarzystami są szef Netflixa, Ted Sarandos, oraz szef Disneya, Bob Iger.
Wydaje się, że Netflix jest w najlepszej sytuacji podczas strajku. Amerykański gigant właśnie zapowiedział zwiększenie produkcji międzynarodowych, szczególnie południowoamerykańskich oraz koreańskich. Jednak jak się okazuje, Netflix i poza granicami USA nie gra czysto. Południowokoreańscy aktorzy również domagają się lepszych warunków pracy i wynagrodzeń. Aktorzy w niektórych przypadkach nie otrzymują premii za sukces produkcji, a nawet tantiemów. Co więcej, Netflix odmawia spotkania się z tamtejszym związkiem aktorów.
Z drugiej strony jest Bob Iger, szef Disneya, który w ostatnim czasie nie ma zbyt dobrego PR-u. Podczas spotkania z CEO innych wielkich wytwórni z Hollywood w luksusowym ośrodku w Sun Valley udzielił kontrowersyjnego wywiadu. Nazwał wtedy propozycje scenarzystów oraz aktorów nierealnymi, a jego komentarze odbiły się szerokim echem. I choć jego wypowiedzi nie osiągnęły takiego absurdu jak wypowiedzi Zaslava, to Iger ma powody, aby zmienić taktykę i spróbować przedstawić się w dobrym świetle w negocjacjach.
We wtorek odbyło się kolejne, formalne już spotkanie, na którym przedstawiciele WGA mieli odpowiedzieć na propozycję AMPTP. Jak informuje Deadline, spotkanie to miało się zakończyć z mieszanymi odczuciami z obu stron. Nie wiadomo jednak jeszcze, kiedy nastąpi kolejne spotkanie.
Choć szczegóły pierwszych spotkań pomiędzy komitetami negocjacyjnymi przedostawały się dość szybko do mediów, to tym razem obie strony stosują medialny blackout. Wiemy jednak, że we wtorkowych negocjacjach brali udział przedstawiciele WGA East. Nie jest to co prawda nic niezwykłego. Takie sytuacje zdarzały się podczas wcześniejszych strajków, jednak może to sugerować, że porozumienie jest coraz bliższe. Strajk scenarzystów trwa od 2 maja.
Tymczasem gildia aktorów dalej czeka na nowe spotkanie z AMPTP. Duncan Crabtree-Ireland, główny negocjator SAG-AFTRA, stwierdził, że są bardzo chętni do powrotu do negocjacji z AMPTP, co powtarzają każdego dnia. Strajk aktorów rozpoczął się ponad miesiąc temu, jednak w tym przypadku nie odbyło się jeszcze formalne spotkanie negocjacyjne z AMPTP. Co więcej, AMPTP nie nawiązało jeszcze w ogóle kontaktu ze związkowcami. Jednak Crabtree-Ireland pozostaje optymistyczny i widzi negocjacje ze scenarzystami jako krok w stronę nowej, uczciwej i sprawiedliwej umowy dla strajkujących.