Po pięciu latach od czasów stworzenia swojego religijnego eposu – Marii Magdaleny – do kina powróci Garth Davis. Tym razem na ekran przeniesie złożoną, zaskakującą powieść autorstwa Iaina Reida (twórca pierwowzoru Może pora z tym skończyć), której ciężar oparty będzie o dwie główne gwiazdy – Paula Mescala i Saoirse Ronan. Foe długo było trzymane przed nami w sekrecie, ale nareszcie doczekaliśmy się pierwszych zdjęć i daty premiery, dzięki uprzejmości Vanity Fair!
Jestem wielkim fanem Cassavetesa. Kocham sztukę aktorstwa – jest to dla mnie najważniejsza rzecz w kinie.
Tak o poszukiwaniu tematu dla swojego nowego obrazu wypowiadał się reżyser filmu. Jego głównym celem było znalezienie projektu, który pozwoli mu w pełni postawić na aktorstwo i zaproponować aktorom materiał stawiający przed nimi duże, satysfakcjonujące wyzwanie.
Foe zostało napisane wspólnymi siłami przez reżysera i autora książkowego pierwowzoru. Opisywane jest jako psychologiczny thriller science fiction, toczący się w nie tak odległej przyszłości. Większość akcji filmu toczy się w domu głównej pary i skupia na interakcjach pomiędzy nimi. Dziennikarze z Vanity Fair opisują historię jako nieprzewidywalną, tragiczną podróż wypełnioną jednak przebłyskami nadziei. A zaskakujący twist ma zmusić widzów do rewatchu.
Historia toczy się w 2060 roku. Junior i Henrietta mieszkają na położonym na odludziu gospodarstwie, gdzie zmagają się z trudami życia codziennego w zdewastowanym przez klimatyczny kryzys świecie. Pewnego dnia u ich progu staje nieznajomy – Terrance (w tej roli pojawi się znany z Kolei podziemnej Aaron Pierre, którego w końcu mamy kiedyś ujrzeć w nowym Bladzie). Mężczyzna proponuje Juniorowi opuszczenie domu na kilka lat, by wziąć udział w kosmicznym programie, mającym na celu przeniesienie życia daleko poza Ziemię, która z każdym dniem staje się coraz bardziej nieprzyjazna człowiekowi. W trakcie jego nieobecności Henriettą zaopiekować się ma jego klon, stworzony przez AI. Kiedy małżeństwo szykuje się na nieuniknioną rozłąkę, Terrance wprowadza się do ich gospodarstwa, rozgrzebując historię kochanków, wydobywając na światło dzienne ich tajemnice i skrywane pragnienia.
Reid, opowiadając o swoich motywacjach przy pisaniu książki, zdradził, że jego głównym celem było opisanie historii związku, który zostaje dotknięty i odmieniony na przestrzeni czasu, nie przez jedno dramatyczne wydarzenie, jak to często mamy okazję zobaczyć w kulturze. Dopiero później w historii odnalazły się elementy kosmosu, przyszłości naszej planety i tajemnicy.
W ramach procesu przygotowań do filmu, Mescal, Ronan, Davis i Reid spędzili godziny zdalnie na Zoomie, dyskutując charaktery swoich postaci i różne aspekty opowieści. Następnie ekipa odbyła dwutygodniowe próby w Australii, gdzie zresztą miał miejsce właściwy okres produkcyjny.
Twórcy podkreślili, że ważne było dla nich stworzenie relacji, w której każdy z widzów odnalazłby coś z własnego życia. Ponadto Reid zauważył, że obserwujemy tu niejako dość tradycyjny związek, mocno ograniczany przez konserwatywne rozumienie ról płci, a jednak dookoła bohaterów nie ma faktycznie funkcjonującego społeczeństwa – świat jest w rozkładzie i tego odbiciem jest farma, na której żyją bohaterowie (wybudowana, oczywiście, od podstaw na planie).
Garth Davis skorzystał również z możliwości języka kinowego, by wejść w skalę makro przy obrazowaniu światowych problemów. Przez historię przewija się więc nie tylko temat AI, ale również rozpadu środowiska naturalnego i wielkich katastrof – gigantycznych pożarów czy powodzi pustoszących ziemie. Cała planeta w filmie ma krwawić.
Niezwykle poruszającą rzeczą w tym filmie jest prośba do nas, by się obudzić, by żyć. Wiele problemów, z którymi się stykamy w relacjach czy w związku ze środowiskiem i wieloma innymi wyzwaniami, bierze się z tego, że zasypiamy za kółkiem. Ten film mówi wprost: Obudź się. Twoje życie jest cenne i jeśli uznasz je za pewnik, stracisz je.
Foe trafi do kin na całym świecie 6 października!