Choć AMPTP nie wznowiło jeszcze negocjacji z gildią aktorów, to nie można narzekać na brak wiadomości dotyczących tego strajku. Wczoraj pojawiły się informacje, że grupa aktorów z pierwszych stron gazet wysunęła pewną propozycję kierownictwu SAG-AFTRA. Propozycja ta miałaby obejmować ponad 150 milionów dolarów i być niejako dopełnieniem postulatów aktorów w miejscach, gdzie AMPTP stawiało największy opór. Jednak o ile można tu mówić o dobrej woli aktorów, to na dłuższą metę takie rozwiązanie mogłoby przysporzyć im wiele problemów.
Wczoraj otrzymaliśmy informację o spotkaniu grupy wpływowych aktorów z kierownictwem SAG-AFTRA. Na początku informacje mówiły tylko o telekonferencji, na której mieli oni otrzymać aktualny stan negocjacji z AMPTP. Jednak jak się okazało, aktorzy podeszli do tej rozmowy z pewną propozycją. Jak donosi Deadline, aktorzy zaproponowali pokrycie kosztów części umowy poprzez wyeliminowanie górnego limitu składek członkowskich. Miałoby to zostać wykorzystane do wzmocnienia kwoty na świadczenia zdrowotne i innych obszarów, gdzie AMPTP odmawia negocjacji. Pieniądze te w pierwszej kolejności miałyby być wypłacone aktorom zarabiającym najmniej, którzy najbardziej potrzebują pieniędzy.
Wśród tej grupy znaleźli się między innymi George Clooney, Emma Stone, Ben Affleck, Tyler Perry oraz Scarlett Johansson. Informacje te miał potwierdzić sam Clooney w rozmowie z Deadline.
Przeczytaj również: Martin Scorsese – ulubione filmy Redakcji Immersji
Jednak jak się okazuje, mimo dobrej woli aktorów, propozycja ta nie może zostać zaakceptowana przez związek. Jak stwierdziła prezes SAG-AFTRA Fran Drescher, propozycja ta nie jest prawnie zgodna z umową związkową. Regulacje federalne określają, że jedyne składki, które mogą trafiać na fundusze emerytalne i zdrowotne muszą pochodzić od pracodawcy. Co więcej, propozycja ta nie ma żadnego wpływu na umowę, o którą negocjują.
Podobnie wypowiedział się komitet negocjacyjny w otwartym liście do związkowców, który opublikowali na stronie SAG-AFTRA. Gdy strajk zbliża się do setnego dnia, komitet zwrócił się bezpośrednio do AMPTP wzywając największe hollywoodzkie studia do autentycznych negocjacji doceniających wkład aktorów.
Na koniec jeszcze parę zdań swoistego „gdybania”, co by mogło się zdarzyć, jeśli ta propozycja aktorów byłaby legalna i została zaakceptowana przez związek.
Na koniec jeszcze parę zdań swoistego „gdybania”, co by mogło się zdarzyć, jeśli ta propozycja aktorów byłaby legalna i została zaakceptowana przez związek. Po pierwsze ta propozycja byłaby oczywiście dobra dla samych aktorów. Szczególnie dla tych zarabiających najmniej. Jednak trzeba też zauważyć, że przyjęcie takiej propozycji podbudowywałoby pozycję w negocjacjach nie związku SAG-AFTRA, lecz AMPTP.
Pamiętajmy, że AMPTP reprezentuje koncerny filmowe, które patrzą na branżę nie jak artyści, lecz jak korporacyjne molochy. Przy kolejnych negocjacjach za trzy lata wykorzystaliby tę sytuację. Po co mają oferować minimum zapewniające godne życie artystom, skoro mieliby świadomość, że ci bardziej znani i bogatsi w kryzysowej sytuacji dorzucą zarabiającym mniej, żeby wrócić do pracy i zapewnić im środki do życia.
Grupa tych aktorów działała w dobrej wierze, jednak niestety żyjemy w świecie, gdzie chciwe korporacje wykorzystują takie sytuacje dla własnego zysku. To AMPTP powinna zapewnić godne warunki w tej umowie, a nie bogatsi aktorzy.