W podwarszawskim miasteczku dochodzi do okrutnej zbrodni. Żaden adwokat nie chce bronić w sądzie nastolatki, która razem z kolegą zamordowała swoich rodziców. Kordian Oryński zostaje przydzielony jako adwokat z urzędu, który ma podjąć się wręcz niemożliwej misji obrony oskarżonej. Joanna Chyłka przebywa na urlopie macierzyńskim i z zaniepokojeniem spogląda na bagno, w które pakuje się jej mąż. Książka otrzymana dzięki współpracy recenzenckiej z wydawnictwem Czwarta Strona.
Duetu warszawskich prawników nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Substytucja to już 19. książka z serii o przygodach ekscentrycznej prawniczki autorstwa Remigiusza Mroza. Jednak tym razem poznajemy ją w zupełnie nowej odsłonie. Chyłka musi odstawić na bok swoje prawnicze umiejętności i podjąć się najtrudniejszej sprawy. Na jej barkach spoczywa obowiązek wychowania dwójki pociech, które nie dają jej chwili wytchnienia. Jej mąż nie ułatwia jej życia, kiedy informuje ją, że zamierza się podjąć obrony młodocianej morderczyni.
Jak dobrze wiemy, mordowanie rodziców to niejako temat tabu w społeczeństwie. Zostajemy wychowywani w wierze, że rodzice powinni być przez swoje potomstwo szanowani i kochani. Media od razu rzuciły się na Paulinę, gotowe pożreć ją żywcem i przekazywać dalej w świat szczegóły jej zbrodni. Cała sprawa wydaje się być wręcz oczywista. Jednak wraz z rozwojem fabuły dwójka prawników zaczyna wierzyć, że ich klientka może być niewinna.
Remigiusz Mróz w tej książce utrzymuje czytelnika w ciągłym napięciu. Prosta sprawa wymyka się spod kontroli i wkracza w fazę spisków i niebezpiecznych intryg. Kordian musi zadbać o bezpieczeństwo swojej rodziny, jednak utrzymując przy tym swoją karierę. Śmiało mogę przyznać, że to jedna z najcięższych spraw, na jakie natrafił młody prawnik. W książce czuć napięcie i jesteśmy świadkami dość nietypowego konfliktu. Jak dotąd idealne zgranie się Chyłki z mężem przechodzi spory kryzys. Oboje zaczynają kwestionować swoje uczucia i skakać sobie do gardeł.
Przeczytaj także: „Kochane córeczki” – omówienie książki
Jak już wspominałam wyżej, Substytucja to już naprawdę odległy tom przygód Chyłki. Udało mi się w tym roku nadrobić całą tę serię i muszę się przyznać do jednego. Wiadomym jest, że niektóre sprawy, które wymyślił Remigiusz Mróz były nieco wyolbrzymione. Ale ja czytałam te książki z ogromną przyjemnością dzięki chemii, która panuje między głównymi bohaterami. Kordian i Chyłka stanowią tak wspaniałą parę, a z każdą kolejną książką ich relacja rosła i rozwijała się w coś przepięknego. Jak wspomniałam wyżej, z dość dużą trudnością obserwowałam, jak sprawa tego brutalnego morderstwa oddala ich od siebie.
W całej książce najbardziej poruszył mnie wątek tymczasowego aresztowania. Remigiusz Mróz poruszył bardzo istotny problem, ponieważ sądy w Polsce nadużywają tego środka zapobiegawczego. Oczywiście, zawsze istnieje ryzyko, że podejrzany może podjąć próbę ucieczki z kraju, czy zacząć przeszkadzać we własnej sprawie. Jednak ludzie trafiają do aresztu za najmniejsze przewinienia. Jest to szokujące i wręcz przerażające, jak bardzo ta procedura stała się normalna w obecnej erze rozpraw sądowych.
Jak zawsze u Mroza sprawa przynosi nam nieoczekiwane zakończenie i pozostawia czytelnika w napięciu. Każda książka kończy się w taki sposób, aby odbiorca pragnął natychmiast poznać dalsze losy głównej pary. Muszę przyznać, że pióro tego autora jest naprawdę przyjemne i z ciekawością wgłębiam się w szczegóły skomplikowanych walk na paragrafy.
Jak sam autor przyznaje, inspirację na tę powieść czerpał z prawdziwych wydarzeń. Dla mnie, jako czytelnika, przerażający jest sam koncept morderstwa rodziców. Nie wyobrażam sobie, co musi się dziać w głowach osób zdolnych do dokonania takiego czynu. Jednak tutaj dostajemy szansę na delikatne poznanie chorego umysłu oprawcy. Sam fakt, że za czynem może stać dziecko, które mogło dokonać tak brutalnego ataku na drugiego człowieka jest już niezwykle szokujący. Ciężko jest mi to pojąć to, jak bardzo skrzywdzona musi być taka jednostka, aby zdecydować się na taki nagły atak.
Substytucja to dobra książka. Niektóre wątki może są nieco przeciągnięte, jednak dla stałych czytelników Remigiusza Mroza nie będzie to żadna nowość. Chyłka i Zordon ruszają tropem brutalnej zbrodni, która ma szansę pochłonąć ich całe małżeństwo. Sprawa morderstwa stanowi solidny wątek całej historii i do ostatnich stron nie mamy pewności, kto tak właściwie jest tutaj winny.