Grupa bogatych nastolatków z Orlando wybiera się na obóz do malowniczej miejscowości Spirit Falls. Z pozoru idealny plan na wypoczynek staje się jednak źródłem niepokoju, gdy w ich relacjach zaczynają się pojawiać nieprzyjemne napięcia oraz wspomnienia sprzed roku, które wszyscy starają się zepchnąć w niepamięć. Jednak największe zagrożenie stanowi lokalna legenda o seryjnym mordercy. Nikt nie jest bezpieczny, a każdy hałas może być ostatnią rzeczą, jaką usłyszysz. Książka otrzymana dzięki współpracy z wydawnictwem BeYA.
Zło czai się w nas to naprawdę ciekawa kombinacja. Z jednej strony mamy tu usilnie wciskane nam wątki z amerykańskich horrorów, a z drugiej próbę stworzenia czegoś oryginalnego. Lubię sięgać po książki polskich autorów, dlatego zaufałam Natalii Brożek i sięgnęłam po jej najnowszą pozycję. Może zacznijmy od pozytywów. Grupa głównych bohaterów stanowiła ciekawą mieszankę różnych osobowości. Można było uwierzyć w ten konflikt, który pojawił się między nimi. Do tego można było łatwo z nimi sympatyzować i kibicować im w walce o przetrwanie. Doceniam, że dostaliśmy rozdziały z perspektywy każdego uczestnika obozu, dzięki czemu mogliśmy lepiej poznać ich odczucia i motywację. Jednak na tym kończą się pozytywy.
Ta książka jest źle napisana. Ciężko jest czytać historię i zaangażować się w akcję, kiedy pierwsza połowa książki jest o niczym. Widziałam sporo opinii, że czytelnicy poddali się po stu stronach, ponieważ książka ich wynudziła. Muszę się zgodzić z ich głosami. O ile w filmach takie przeciągnie fabuły może się obronić, o tyle na papierze jest to trudne do zrobienia. Książka bazuje na wielu stereotypach wyrwanych prosto z kinowych slasherów. Chciałabym powiedzieć, że nie przeszkadzało mi to jakoś szczególnie, jednak byłoby to kłamstwo. Te postaci są nieco jednowymiarowe i autorka stara się je upiększyć wizją wspólnej traumy i tajemnicy.
Przeczytaj także: „Świadek śmierci nad Śniardwami” – omówienie książki
Co do postaci seryjnego mordercy, była ona dość banalna do rozszyfrowania. Oczywiście, nie uważam tego za jakąś dużą wadę, po prostu każdy, kto obejrzał kilka horrorów w życiu, bez problemu rozpozna mordercę i jego motywację. Kiedy już przebrnęłam przez pierwszą nudną połowę, to druga część książki przyniosła mi już nieco więcej rozrywki. Zaczęło się robić krwawo, niebezpiecznie, a atmosfera była napięta. Uważam, że autorka faktycznie miała pomysł na tę historię i starała się go jak najlepiej przedstawić. Nie wiem, czy zawinił tutaj brak doświadczenia w takich książkach, ponieważ z tego, co sprawdziłam, autorka pisze naprawdę przeróżne historię.
Zło czai się w nas to książka, która nie wymaga od czytelnika zbyt wielkiego zaangażowania. Jeśli mamy w sobie dość dużo zaparcia, to możemy odnaleźć w niej nieco przyjemności. Jak wspomniałam wyżej, druga połowa książki miała naprawdę ciekawe elementy. Z ciekawością obstawiałam w głowie, który z bohaterów przeżyje te krwawą masakrę, a kogo będziemy musieli poświęcić w imię wyższego dobra. Motyw bogatych, rozpuszczonych dzieciaków nie jest niczym nowym w literaturze, jednak muszę przyznać, że z przyjemnością czytałam o tym, jak wymierzana jest im sprawiedliwość.
Każdy z bohaterów przeżywa istną szkołę przetrwania na tym wyjeździe. Zostają zmuszeni, aby odpowiedzieć sobie na wiele pytań i sprawdzić, czy ich intuicja działa prawidłowo. Od tego, komu zaufają zależy ich bezpieczeństwo oraz przetrwanie. Niestety, wsparcie w tej grupie nie istnieje, a każda osoba skrywa swoje własne sekrety. Liczyłam może nieco bardziej, że przyjaciele połączą się razem i tragedia pomoże im naprawić naderwane więzi. Niestety, nie dostali na to szansy.
Końcowo mam bardzo mieszane opinie o tej książce. Opis przedstawiał nam historię, która nas przerazi i nie pozwali oderwać się od fabuły, jednak ten efekt nie został uzyskany. W tej historii wiele wątków powinno zostać bardziej rozwiniętych. Gdyby autorka skupiła się na rozwinięciu thrillera, to ta książka byłaby o wiele przyjemniejsza. Niestety, ponad połowę tej powieści zajmują dramaty przyjaciół, które mogą przywoływać nam na myśl hiszpańskie telenowele. Zło czai się w nas to książka z potencjałem, który nie został w pełni wykorzystany.
Sama historia bazuje na dość dobrze znanych nam motywach, jednak gdyby odpowiednio zgrać je w fabułę, mogłyby przynieść czytelnikowi nieco więcej rozrywki. Jedynym aspektem, do którego nie mogę mieć uwag jest zakończenie. Byłam zaskoczona i nieco przerażona tym, jakim wątkiem zakończyła się ta brutalna przygoda. Ten obóz odmienił życie bohaterów już na zawsze.