Bob Iger wygrywa pierwszą bitwę w walce o sukcesję w Disneyu

The Hollywood Reporter, The WrapPaweł Krajewski10 kwietnia 2024 13:10
Bob Iger wygrywa pierwszą bitwę w walce o sukcesję w Disneyu

Bob Iger odniósł ostatnio ważne zwycięstwo. Na początku kwietnia do zarządu Disneya dołączyło dwóch nowych dyrektorów ze struktur The Walt Disney Company. Inwestorzy tym samym odrzucili dwie kandydatury wysunięte przez inwestorów aktywistów, w tym Nelsona Peltza.

Tym samym zakończyła się walka Nelsona Peltza o skierowanie polityki Disneya na dość agresywny kierunek, o którym pisaliśmy w lutym. Kampania Peltza prawie w ogóle nie przekonała inwestorów. Jak podaje The Hollywood Reporter, za kandydatami wysuniętymi przez Peltza zagłosowało odpowiednio około trzydzieści i piętnaście procent. Patrząc ogólniej, inwestorzy zagłosowali za wyborami Disneya w około 75 procentach. 

Podobny bunt inwestorów, choć rozpoczęty przez inne powody, zapewnił w 2005 roku dojście do władzy Igerowi. Teraz jednak Iger nie podzielił losu Michaela Eisnera i utrzymał władzę w Disneyu.

Peltz rozpoczął kampanię już w styczniu. Co ciekawe, próbował już walki w zeszłym roku, ale szybko ją odłożył, po tym jak Bob Iger już w lutym ogłosił restrukturyzację, co zaowocowało zwiększeniem cen akcji Disneya. To właśnie o wzrost cen akcji chodziło w tej kampanii Peltzowi. I to za wszelką cenę. Proponował nawet rozbicie Disneya na mniejsze spółki, które miałyby zagwarantować inwestorom większy zysk. Jednak nietrudno dostrzec, że głównie chodziło mu o większy wpływ w zarządzie i o obecność samego Peltza w radzie. 

Ostatnio jednak Peltz wystawił się na sporą krytykę. Miało to między innymi miejsce za sprawą jego wypowiedzi, w których oskarżał Disneya o propagowanie ideologii woke.

W rozmowie dla Financial Times stwierdził:

Ludzie chodzą do kina dla rozrywki. Nie potrzebują specjalnego przekazu. 
 
Dlaczego muszę oglądać Marvela, w którym występują same kobiety. Nie chodzi o to, że mam coś przeciwko kobietom, ale dlaczego tak musi być. Dlaczego Marvel nie może być neutralny? Dlaczego muszę dostać obsadę składającą się wyłącznie z czarnoskórych aktorów?

Co ciekawe, niedługo po tych wypowiedziach, w mediach społecznościowych swoje poparcie dla Peltza wyraził nawet Elon Musk. 

fot. Siedziba Disneya w Burbank

Po wyborze nie musieliśmy długo czekać na wypowiedź szefa Disneya. Bob Iger stanowczo odniósł się do komentarzy wysuwanych między innymi właśnie przez Elona Muska. Stwierdził, że nie mają one wpływu ani na niego samego, ani na The Walt Disney Company. Według niego ludzie od dawna uderzają w Disneya i zarząd nie może się rozpraszać przez takie rzeczy. 

Bob Iger odniósł się również do zarzutów, że Disney propaguje tak zwaną ideologie woke

Termin woke jest stosowany raczej liberalnie, gra słów w tym kontekście nie była zamierzona. Myślę, że wielu ludzi nawet nie wie, co to oznacza. […] traktowanie przekazu jako priorytetu numer jeden w naszych filmach i programach telewizyjnych nie jest tym, czym się zajmujemy. Muszą zapewniać rozrywkę, a sytuacja, w której Disney może mieć pozytywny wpływ na świat, niezależnie od tego, czy będzie to wspieranie akceptacji i zrozumienia różnych ludzi, jest świetna. 

Walka o sukcesję

Cała ta sytuacja rozgrywa się na dwa lata przed wygaśnięciem kontraktu szefa Disneya. Bob Iger będzie pracować jako CEO do 2026 roku. Jednak już teraz pojawiają się sygnały, że następca zostanie ogłoszony we właściwym czasie. Ma to oznaczać, że potencjalne nazwisko pojawi się o wiele wcześniej.  

Według Igera proces przejścia w tak dużej i skomplikowanej firmie jak Disney jest bardzo ważny. Nie chodzi tu tylko o wybór samej osoby, ale trzeba zapewnić tej osobie jak największe szanse na odniesienie sukcesu po okresie przejściowym. 

Podobnego zdania jest rynek. Zareagował dość pozytywnie po rozwiązaniu się walki pomiędzy Igerem a Peltzem. Jednak już teraz wskazuje, że Disney powinien zainteresować się podnoszonymi przez inwestorów problemami. Dodatkowo wykazują jak potrzebne jest dobre zaplanowanie sukcesji po Igerze. Według analityków, ma to być w obecnej chwili nawet największy priorytet Igera. Bob Iger, który ma już na karku 73 lata, przechodził przez proces przekazania władzy w Disneyu. Wtedy zakończyło się to małą katastrofą, kiedy to namaszczony przez niego Bob Chapek okazał się kompletnie nietrafioną osobą do kierowania Disneyem w dość trudnym okresie. Iger musiał wrócić, jednak teraz ewentualny powrót nie wchodziłby zapewne w grę. 

Przeczytaj również: Nie idź i nie patrz – recenzja filmu Czerwone maki

Zatem Bob Iger ma przed sobą obecnie kilka ważnych celów. Pierwszym z nich jest sfinalizowanie przejęcia Hulu. Kolejnym, bardzo ważnym jest osiągnięcie rentowności w usługach streamingowych. Czasem pomijane, ale również ważne jest zdecydowanie, w jaki sposób wprowadzić sztuczną inteligencję w Disneyu. Ostatnim zadaniem Igera będzie znalezienie odpowiedniego kandydata do przekazania władzy.