Home sweet home. Kiedy wydawałoby się, że kolejny projekt z uniwersum Gwiezdnych wojen z udziałem Daisy Ridley w tym roku rozpocznie zdjęcia, World of Reel podało plotkę, że Lucasfilm miał przesunąć produkcję na czas bliżej nieokreślony.
Ma mieć to związek z różnicami kreatywnymi między scenarzystą New Jedi Order — Stevenem Knightem a studiem, które dało tyle uwag do pierwszej wersji scenariusza, że Knight musiał pracę zaczynać od nowa. W domyśle film miał zacząć zdjęcia już w kwietniu. Dobrze poinformowane źródło, na które powołuje się World of Reel zaznacza, że ma też to związek z zapowiedzianym w zeszłym tygodniu filmem The Mandalorian and the Grogu, który miałby zastąpić film od Sharmeen Obaid-Chinoy z Rey w roli głównej.
Na dodatek Steven Knight może odejść z projektu, aby skupić na filmie Peaky Blinders, do którego zdjęcia mają się rozpocząć tej jesieni. Warto nadmienić, że z projektu odeszli wcześniej inni scenarzyści, jak Damon Lindelof czy Justin Brit-Gibson. Na dzisiaj według źródła Lucasfilm nie ma pewności, czy film w ogóle powstanie w najbliższej przyszłości. Warto dodać, że choć autor powołuje się na dobre źródło, to wciąż poruszamy się w wodach plotek, także na wszelkie potwierdzenie lub zaprzeczenie tym doniesieniom musimy jeszcze poczekać.
Film New Jedi Order miał być pierwszym po 7 latach filmem z uniwersum Gwiezdnych Wojen, który miałby pojawić się w kinach 26 maja 2026 r. Produkcja została oficjalnie ogłoszona na zeszłorocznym Star Wars Celebration wraz z filmem od Dave’a Filoniego oraz projektem od Jamesa Mangloda o początkach zakonu Jedi.
Choć tekst rozpocząłem dosyć ironicznie, to cała sytuacja po raz kolejny ujawnia bałagan w Lucasfilmie, a co roku dostajemy szereg informacji o tym, że kolejni twórcy odchodzą z realizacji projektów dla studia. Kto zabił Gwiezdne wojny i dlaczego z roku na rok obserwujemy stopniową degrengoladę tego słynnego uniwersum? Więcej o tym w naszym obszernym tekście z zeszłego roku, który znajdziecie TUTAJ.