Edgar-Jones, Sweeney i Zendaya, nowe królowe Hollywood

VarietyJakub Marciniak09 sierpnia 2024 12:14
Edgar-Jones, Sweeney i Zendaya, nowe królowe Hollywood

Zakończył się już lata temu okres, w którym Hollywood oparte było na gwiazdach. Artystach-markach. Nikt nie sądził, że te czasy mogą powrócić. A jednak…

W ostatnich latach możemy zaobserwować powrót dyskusji o gwiazdach filmowych. W kinie współczesnym (amerykańskim) przyjęło się, że nie ma już osób o takim wpływie na branżę, jak to było przed dekadami. Miejsce członków hollywoodzkiego panteonu zajęły fikcyjne postaci (głównie superbohaterowie, na czele ze Spider-Manem, Supermanem i Batmanem), a również same franczyzy zaczęły przyciągać widownię do kina (czy przed ekrany telewizorów) zdecydowanie bardziej skutecznie niż nazwiska aktorów i aktorek. Zmienił się również sposób dyskusji o artystach, którzy (jakby na przekór erze social mediów) stali się jednym z elementów marketingu filmów, a nie jego centralnym punktem.

Był oczywiście jeden wyjątek. Tom Cruise. On rzeczywiście od lat pozostaje aktorem, któremu bliżej do statusu tych dawnych gigantów srebrnego ekranu. Cruise to niemalże firma sama w sobie. Aktor/producent o pełnej swobodzie artystycznej, którego nazwisko jako jedyne stało się pewnikiem finansowego sukcesu, a zbudowane przez niego marki są na dobre związane z jego nazwiskiem (Mission: Impossible).

Hollywood nie znosi jednak zbyt długo monarchii. Dlatego wielu analityków od pewnego czasu dostrzega, że z grona współczesnych artystów wyrastają kolejne gwiazdy. Osoby, których nazwisko samo w sobie staje się finansowym pewnikiem i których rozpoznawalność, zarówno wśród masowego widza, jak i kinomanów, również jest na zupełnie innym poziomie. Takimi osobami bez wątpienia stali się już Glen Powell i Timothée Chalamet. Variety zdecydowało się teraz pochylić nad współczesnymi aktorkami i przeanalizować, które z nich będą wiodącymi postaciami Hollywood.

Grupa ta jest niewielka, ale imponująca. W jej centrum dziennikarze wskazują Daisy Edgar-Jones, Sydney Sweeney i Zendayę. To właśnie one są w centrum zainteresowania wielkich wytwórni, które liczą, że właśnie one staną się twarzami ich najważniejszych filmów.

Wszystkie trzy artystki przeszły dość podobną drogę. Zaczynały w telewizji i to właśnie prestiżowe seriale dały im wielki rozgłos oraz nagrody. W przypadku Daisy Edgar-Jones byli to Normalni ludzie (którzy stali się również trampoliną do sławy Paula Mescala), a dla Zendayi i Sydney Sweeney Euforia. Obie produkcje łączy również po części tematyka i fakt, że idealnie trafiły do wrażliwości młodych odbiorców, poruszając tematy i historie, które są bardzo ważne dla obecnego pokolenia. Zarówno produkcja Hulu, jak i HBO w sposób odważny, momentami bezprecedensowy, podchodziły też do tematu seksu i seksualności, wytyczając pewne ścieżki dla kolejnych telewizyjnych projektów i podkreślając, że chociaż seksu w kinie jest coraz mniej, to w telewizji nadal pozostaje on czymś, co elektryzuje publikę. Zwłaszcza w tak złożonej i skomplikowanej formie.

Edgar-Jones, Sweeney i Zendaya, nowe królowe Hollywood
Zendaya w filmie Diuna, reż. Denis Villeneuve (2021)

Po telewizji na aktorki czekał wielki ekran. Zendaya, co jasne, stała się gwiazdą Marvela, występując w trzech odsłonach przygód Spider-Mana. Później dołączyła do Denisa Villeneuve’a w dwóch odsłonach Diuny. Drugi film dał jej szczególnie dużą rolę i okazał się wielkim artystycznym sukcesem. Zendaya powróci w 2026 roku w adaptacji Mesjasza Diuny, gdzie też ma zagrać pierwsze skrzypce.

Oczywiście tegorocznym wielkim hitem artystycznym okazali się również Challangers. Film zarobił niecałe 100 milionów dolarów, warto jednak zauważyć, że skandalicznie szybko trafił na rynek cyfrowy, a data premiery była przesunięta o rok z powodu strajku. Zendaya poza Diuną ma również powrócić do roli z Euforii w trzecim sezonie. Ujawniono też niedawno, że będzie partnerować Robertowi Pattinsonowi w filmie The Drama. Cały czas plotkuje się również o jej możliwym występie w roli Kleopatry w filmowej biografii od Denisa Villeneuve’a.

Zendaya budowała swój dorobek przede wszystkim na kinie przygodowym, kinie akcji, stopniowo dopiero zmierza w kierunku bardziej artystycznego kina. Sydney Sweeney natomiast zdecydowanie od samego początku stawia na gatunkową różnorodność, mocno opierając się także na swej własnej seksualności, czyniąc z niej ważny element jej medialnego obrazu, ale również samych projektów. Udało jej się w końcu doprowadzić do realizacji komedii romantycznej z kategorią R, która na dodatek okazała się wielkim finansowym sukcesem.

Sweeney potrafiła też zaskoczyć tak nieoczywistym filmem, jak Reality, gdzie stanowczo odeszła od własnego emploi. Zdarzają się jej też dramatyczne wpadki, czego najlepszym przykładem jest Madame Web. Sweeney nie zapomina też o telewizyjnych korzeniach, przypomnijmy o pierwszym sezonie Białego Lotosu. Pracuje też z uznanymi twórcami. W tym roku zobaczymy ją w Edenie Rona Howarda, mówi się także o jej potencjalnych występach w Barbarelli i Uciekinierze Edgara Wrighta.

To, co wyróżnia Sweeney zdecydowanie najmocniej, to jej biznesowa smykałka. Ona i jej zespół zdecydowanie najlepiej rozumieją specyfikę social mediów oraz zasady, jakimi rządzi się internetowy marketing. Idealnym przykładem jest wybitna kampania Tylko nie ty, w ramach której udało jej się skutecznie przekonać cały świat, że ma romans z Glenem Powellem. Sama Sweeney rozwija się również jako producentka i inwestuje we własne, mniej popularne projekty. Ciężko wskazać skuteczniejszą bizneswoman w dzisiejszym Hollywood.

Edgar-Jones, Sweeney i Zendaya, nowe królowe Hollywood
Sydney Sweeney (zdjęcie: Getty Images)

Natomiast Daisy Edgar-Jones to dla wielu pewnie najbardziej zaskakująca osoba w tym zestawieniu. Głównie dlatego, że jej kariera po Normalnych ludziach nie eksplodowała tak, jak w przypadku jej ekranowego partnera. Daisy cicho i konsekwentnie wspinała się na szczyt i nagle okazuje się, że jak spojrzymy na jej filmografię, to widzimy serię finansowych hitów: Gdzie śpiewają raki, Twisters, Fresh.

Variety szczególnie docenia sukces Twisters, wskazując również na to, jak gigantyczną popularnością cieszą się wywiady czy nagrania promocyjne z Daisy oraz jak świetnie współpracuje z Glenem Powellem, który swoje miejsce w Hollywood już wypracował i nie zamierza go oddawać.

Dziennikarze amerykańscy porównują Edgar-Jones do aktorek z lat 90. Julia Roberts to główny punkt odniesienia, zarówno pod względem aktorskiego talentu, rozpoznawalności, jak i potencjalnego targetu. Obserwatorzy zauważają również, jak wielką satysfakcję aktorce sprawia uczestnictwo w życiu marketingowym jej filmów i jak jest przy tym naturalna oraz zaangażowana. Pod tym kątem słyszy się również porównania do Sandry Bullock.

Variety jest przekonane, że Twisters doczeka się kontynuacji. To na razie pierwsza okazja dla aktorki, by uczestniczyć w budowie marki. Na drugi sezon Normalnych ludzi na razie się nie zanosi. Póki co żadne plotki nie łączą też Daisy z rolami w MCU, DCU czy Gwiezdnych wojnach.

Osobiście sądzę jednak, że już wkrótce to się zmieni. Profil Edgar-Jones szczególnie pasuje do tego, który zdaje się interesować Jamesa Gunna przy wyborze kolejnych gwiazd jego DCU. Na ten moment pozostaje nam jednak czekać.

Jeśli podoba się Wam nasza praca oraz działalność i chcecie nas wesprzeć, możecie nam postawić wirtualną kawę. To nam bardzo pomoże w rozwoju!Postaw mi kawę na buycoffee.to