Jesteśmy o krok od zakończenia strajku aktorów i powrotu na plan ekip filmowych z całego świata. Za trochę ponad tydzień światło dzienne ujrzą również The Marvels, film, który zbiera mieszane opinie z pokazów testowych i wszystko wskazuje na to, że będzie kolejną porażką Marvela. Variety przygotowało więc bardzo rozbudowany artykuł, który rzuca nieco światła na to, co obecnie dzieje się w MCU. Przygotowaliśmy podsumowanie najważniejszych kwestii z artykułu.
Od ogłoszenia nowej filmowej historii o Bladzie minęły ponad 4 lata. Od tamtego czasu przynajmniej pięciu (!) scenarzystów przygotowało swoje wersje historii; dwóch reżyserów przejęło pieczę nad projektem. W jednym momencie cała produkcja została ponownie zrestartowana zaledwie sześć tygodni przed startem zdjęć!
Sytuacja ostatnio zaczęła się robić jeszcze mniej ciekawa. Variety dowiedziało się, że Mahershala Ali był o krok od rezygnacji z roli Blade’a. Powodem było jego niezadowolenie ze scenariusza. Ostatnia wersja przewidywała skupienie historii na kobiecej bohaterce, a sam Blade miał być zaledwie jednym z czterech głównych bohaterów. Co ciekawe, Ali nie był kupiony nawet przez wersję Nica Pizzolatto, twórcy serialu Detektyw, którego zdobywca Oscara sam zaprosił do pracy nad filmem.
Ostatecznie całość została ponownie cofnięta do zera (!), a zupełnie świeży skrypt napisał Michael Green. Tego scenarzystę możecie kojarzyć z historii, które napisał do Logana oraz Blade Runnera 2049. Green adaptował również Morderstwo w Orient Expressie, Śmierć na Nilu i Duchy w Wenecji dla Kennetha Branagha. Budżet Blade’a ma obecnie wynosić poniżej 100 milionów dolarów (cóż, poczekajmy na dokrętki…). Niektórzy spodziewają się, że może to również oznaczać kategorię wiekową R.
Na ten moment datę premiery filmu wyznaczono na 14 lutego 2025 roku. Za sterami zasiada Yann Demange, a poza Alim w obsadzie znajdują się Mia Goth, Aaron Pierre i Delroy Lindo.
Nie jest tajemnicą, że sporego bólu głowy producentom Marvela przysparza ciągnący się proces Jonathana Majorsa. Aktor mierzy się z licznymi oskarżeniami o przemoc, agresywne zachowanie, znęcanie się i wiele wskazuje na to, że rzeczywiście jest winny. Ponieważ jednak Kevin Feige oraz pozostali decydenci Marvela i Disneya nie są szczególnie zaznajomieni z koncepcją recastingu, szukają sposobu, by problem obejść, a nie rozwiązać.
Oczywiście sam Kang też nie miał zbyt dobrego startu w MCU. Tak jak jego występy w Lokim raczej przypadły do gustu fanom, tak Ant-Man z jego udziałem był, delikatnie mówiąc, katastrofą. Dlatego też decydenci studia poważnie myślą nad przepisaniem reszty Multiverse Saga i wykreowanie nowego antagonisty. Jedną z opcji ma być Doctor Doom, który początkowo miał pojawić się w drugiej części przygód Czarnej Pantery i raczej nie pojawi się w Fantastycznej Czwórce. Tam rolę antagonisty najpewniej pełnić będzie Galactus.
Jedna z osób, które widziały finał Lokiego, twierdzi, że ten odcinek tworzy jednak duży problem dla scenarzystów, by nadać sadze nowy kierunek. Marvel jest już bardzo mocno zaangażowany w całą historię o multiwersum, a związane z nią wątki ma podjąć The Marvels, nie wspominając o Deadpoolu 3, który ma być bezpośrednim wstępem do Secret Wars.
Rzecz jasna Hollywood pamięta o starej zasadzie – jeśli coś nie działa, cofnij się w czasie. Dlatego producenci planują stworzyć film o Avengers, w którym powróci cała oryginalną szóstka. Oznacza to oczywiście przyszłe negocjacje z Robertem Downeyem Jr. czy Chrisem Evansem. Producenci liczą się z tym, że ten pierwszy oczekiwałby gigantycznego kontraktu.
Rzecz jasna artykuł Variety porusza wiele innych zagadnień. Między innymi dość mocno znęca się nad najbliższym tytułem MCU, The Marvels. Budżet filmu wyniósł zawrotne, absurdalne 275 milionów dolarów, a pierwsze przewidywania zwiastują, że w USA w weekend otwarcia film zarobi maksymalnie 80 milionów. Ponad 100 milionów mniej niż ostatni Doktor Strange.
Skąd taka kwota, którą Marvel wydał na film? Dokrętki, trwające aż cztery tygodnie, mające na celu uporządkować bałaganiarską historię. Nia DaCosta, reżyserka filmu, opuściła projekt w trakcie trwania procesu post-produkcyjnego i rozpoczęła pracę nad innym filmem. Źródła Variety były tym ruchem zaskoczone i dość zniesmaczone. DaCosta pominęła zupełnie kilka miesięcy konkretnej, może i najważniejszej pracy nad projektem.
Marvel wraz z końcem strajku scenarzystów rozpoczął też pracę nad kolejnymi projektami. Trwają zaawansowane rozmowy z autorami na temat wplecenia X-Menów do głównej narracji MCU. Na ten moment wiele znanych twarzy powróci w trzeciej odsłonie przygód Deadpoola, a równie licznej gromady spodziewamy się w Secret Wars. Wielu scooperów i insiderów twierdzi, że na ten moment Hugh Jackman ma być wręcz jednym z głównych aktorów nadchodzącego eventu, który u boku między innymi Tobeya Maguire’a i Toma Hollanda ma udźwignąć ciężar całej historii.
Oczywiście, Marvel próbuje też naprawić problemy związane z wydatkami oraz przepracowanymi, wykorzystanymi i okropnie traktowanymi pracownikami od efektów specjalnych. Jeden z wniosków, jaki ostatnio wyciągnięto, jest taki, że Marvel musi przestać przepłacać. Szczególnie za seriale. Podobno jeden odcinek She-Hulk kosztował aż 25 milionów dolarów, czyli więcej niż większość epizodów ostatnich sezonów Gry o tron czy też więcej niż jakikolwiek epizod Koła czasu.
Prawdopodobnie pod koniec roku Marvel zorganizuje jakiegoś rodzaju panel, na którym przedstawi nam więcej swoich planów na przyszłość. Liczymy na konkrety, bo fani na nie zasługują, szczególnie po kilku naprawdę kiepskich latach.