Ostatnie wypowiedzi dyrektora finansowego amerykańskiego giganta sugerują, że Netflix chce jak najszybszego zakończenia strajku. Musimy wrócić do pracy i na tym się skupiamy. Jednak działania giganta nie pokrywają się z tymi zapowiedziami. Usłyszeliśmy za to, że trwające strajki w Hollywood są szkodliwe dla biznesu. Rynki od razu zareagowały na te wypowiedzi (choć nie tylko na nie). Akcje Netfliksa zaliczyły spadek o ponad 5% w ciągu jednego dnia.
Podczas lipcowej telekonferencji na temat sytuacji finansowej Ted Sarandos zapewniał, że Netflix jest bardzo zaangażowany w jak najszybsze osiągnięcie porozumienia, które jest sprawiedliwe. Jednak od tamtego momentu nic się nie zmieniło, jeśli chodzi o negocjacje AMPTP ze związkami. Wytwórnie odrzucają kontrofertę WGA. Odrzucają także jakąkolwiek możliwość spotkania z SAG-AFTRA.
Przeczytaj również: Specjaliści od efektów specjalnych w Marvelu zagłosowali na „tak” za utworzeniem związku zawodowego
Jednak z ust kierownictw różnych wytwórni słyszymy raz po raz, że są oni skupieni na jak najszybszym rozwiązaniu sytuacji. Chcą zapewnić sprawiedliwe warunki scenarzystom i aktorom, a jednak nie chcą z nimi w ogóle rozmawiać. Nie chcą też pochylić się nad ich postulatami. Warto wspomnieć, że Netflix jest chyba w najlepszej pozycji, jeśli chodzi o strajk. Amerykański gigant rozwinął swoje produkcje międzynarodowe, a strajk zwiększył ilość wolnej gotówki. Choć zmniejszyły się zyski, spadły koszty produkcji.
Trzeba też pamiętać, że Netflix może nie być skłonny do szybkiego porozumienia z innego powodu. O sprawiedliwą umowę zaczynają się domagać koreańscy aktorzy. Być może po sukcesie SAG-AFTRA i oni mogliby zdecydować się na strajk. Stałoby się to w momencie, w którym amerykańscy widzowie zakochali się w koreańskich produkcjach, a Netflix zainwestował duże pieniądze w rozwój w tym obszarze.
Dotychczas największe przesunięcia dotyczyły wyłącznie filmów kinowych, jeśli chodzi o nowe projekty. Jednak dużymi krokami zbliża się sezon seriali telewizyjnych. Jeśli strajk WGA i SAG-AFTRA zostanie zakończony do końca tego miesiąca, to znane seriale mają szansę powrócić z nowymi odcinkami w sezonie 2023-24.
Prezes Fox Entertainment, Michael Thorn stwierdził, że po zakończeniu strajków powrót do produkcji zajmie około ośmiu tygodni. Jeśli strajki zostaną zakończone później niż 1 października, to wytwórnie będą musiały podjąć trudne decyzje dotyczące harmonogramu.
Jesienią, późnią jesienią, dojdziemy do punktu, w którym bardzo trudno będzie uruchomić produkcje w tradycyjnym sezonie telewizyjnym. Jeśli oznacza to, że [opóźniony serial] może zadziałać i odnieść sukces latem [2024 roku] to świetnie. Jeśli będzie lepiej poczekać na jesień i wykorzystać sport do promowania seriali – zrobimy to.
To oczywiście nie ma aż takiego wpływu na produkcje na streaming, ponieważ mają one dość elastyczne podejście do premier. Jednak w przypadku telewizji jest to dość spory kłopot. Już teraz niektóre stacje zaczynają pokazywać seriale, które wcześniej były dostępne tylko na platformach streamingowych. Pojawiają się też sytuacje, gdzie amerykańskie stacje kupują zagraniczne produkcje telewizyjne i pokazują je zamiast swoich hitowych produkcji.