Najlepsze filmy 2023 według redakcji Immersji

Filip Mańka30 grudnia 2023 17:58
Najlepsze filmy 2023 według redakcji Immersji

Za nami kolejny rok kalendarzowy. Tradycją się stało, że ostatnie dni grudnia wiążą się z szeregiem rankingów oraz podsumowań. Podobnie jak rok temu spotykamy się w tym okresie, aby wspólnie podsumować filmowo miniony rok. 2023, który był dla nas niezwykle intensywny w doświadczenia kinowe. Za nami wyjazdy do Cannes, Wenecji czy Nowe Horyzonty, także na naszych listach znalazło się sporo festiwalowych perełek, przed którymi dopiero czeka krajowa dystrybucja. Zapraszamy Was na podsumowanie roku od redakcji, gdzie każdy z nas przedstawił swoje 10 pozycji, które najbardziej pokochał w ciągu ostatnich miesięcy.

Filip Mańka

Ostatnie 12 miesięcy były naprawdę dobrym okresem pod względem filmowym. Spełniłem swoje jedno marzenie i pojechałem na festiwal w Wenecji, gdzie miałem okazję zobaczyć wiele wyśmienitych pozycji w aurze włoskiego słońca. To rok niezwykle udany w artystyczne projekty, produkcje odważne i nieraz przekraczające kinowe granice rezonujące z dynamiką świata, który wydaje się ciągle przyspieszać, a my szukamy próby ratunku przed kolizją, która każdemu z nas czyha z tyłu głowy. To również rok fatalny pod względem kina popularnego. Fabryka marzeń stanęła przed wielkim kryzysem, dostawialiśmy wtopę za wtopą, produkty marnej jakości, a na tle gąszczu nieudanych blockbusterów, wybiła się ledwie garstka. 2023 rok jestem w stanie określić zmianą paradygmatu w kinie. Ustalone przed laty koncepcje i działania powoli się wypalają. Widownia zaczyna szukać w kinie innych rzeczy, a sukcesy niektórych produkcji dają nam powód do optymizmu na kolejne lata.

Na pierwszym miejscu w moim rankingu znalazł się bez zaskoczenia Oppenheimer, reż. Christopher Nolan. Film, który śmiało można opisać najważniejszym amerykańskim filmem tego roku oraz ostatnich lat. Od miesięcy film mi nie wychodzi z głowy. Nawiedza mnie w przeróżnych momentach codziennego życia, a pokusa ponownego odpalenia tytułu z dnia na dzień staje się coraz bardziej uciążliwa. To nie tylko projekt niezwykle pochłaniający, emocjonujący, ale również długim krokiem uciekający od innych, pustych formalnie i narracyjnie biografii. Nolan obiektywem kamery zanurzył się w umysł Oppenheimera, a wszelkie próby subiektywizacji doświadczeń amerykańskiego Prometeusza proszą się o poklask. Nolan nie rzuca jednoznacznych odpowiedzi, stawia przed widzem nagiego Oppenheimera, a osądu mamy dokonać my sami. To film na nasze niespokojne oraz pełne wątpliwości czasy, który podniósł kinową technikę do granic wytrzymałości, uchwycając na taśmie filmowej obraz nieraz piękny, melancholijny, a czasem straszny oraz przeszywający.

Na drugim miejscu znalazła się Strefa Interesów, reż. Jonathan Glazer. To porażająca i budząca dysonans symfonia grozy o skorumpowanej duszy oraz poszukiwaniu wartości w świecie, w którym najmniejsze rzeczy tracą swoją barwę i pierwotne znaczenie. Gdzie jedzenie nie smakuje już jak jedzenie, kwiaty nie pachną jak powinny, a powietrze, którym oddychamy staje się dla nas ciężkie. Strefa Interesów to obraz wybitny, sensualnie i formalnie dopracowany w każdym calu. Nigdy lecz nie popadający w pustotę czy estetyzację tematu, a wręcz przeciwnie – budzący w widzu przeświadczenie, że pewnych śladów przeszłości nie da się już zmyć i każdy z nas będzie trochę oddychał powietrzem z Auschwitz.

Na trzecim miejscu umieściłem Solaris Mon Amour, reż. Kuba Mikurda. Rok temu na szczycie mojej listy znalazł się monumentalny dokument found footage pod tytułem Traumazone. W tym roku ponownie found footage zagościło na mojej liście, a przywołany Kuba Mikurda stworzył obraz imponujący w swej technice, wyciskającym z materii filmowej szereg znaczeń i emocji oraz absorbując nas do przestrzeni zamkniętej między makro a mikro kosmosem. Tytuł filmu nawiązujący do arcydzieła Alaina Resnaisa oraz ponadczasowej powieści Lema pięknie obrazuje wydźwięk filmu, a pytania natury egzystencjalnej łączą się ze szczerą próbą pogodzenia się ze stratą bliskiej osoby. I na obie kwestie może nigdy nie poznamy odpowiedzi. Materiały WFO są ubrane w nowe szaty i znaczenia, a rytm oraz tempo, w jaki twórcy łączą poszczególne ujęcia, odkrywają przed nami wyjątkowo poruszającą i personalną filmoterapię.

Poniżej prezentuję całe zestawienie:

  1. Oppenheimer, reż. Christopher Nolan – felieton
  2. Strefa Interesów, reż. Jonathan Glazer
  3. Solaris Mon Amour, reż. Kuba Mikurda
  4. Czas Krwawego Księżyca, reż. Martin Scorsese
  5. Przesilenie Zimowe, reż. Alexander Payne
  6. The Beast, reż. Bertnard Bonello
  7. Priscilla, reż. Sofia Coppola – recenzja
  8. Biedne istoty, reż. Yorgos Lanthimos
  9. Perfect Days, reż. Wim Wenders
  10. Życie złe/Złe życie, reż. João Canijo
Amerykański Prometeusz - recenzja filmu "Oppenheimer", fot. Oppenheimer, reż. Christopher Nolan, 2023, dys. UIP
fot. Oppenheimer, reż. Christopher Nolan, 2023, dys. UIP

Filip Grzędowski

To był bardzo dobry rok. Udało mi się w tym roku obejrzeć sporo, na festiwalach filmowych widziałem ponad 100 filmów. Zdecydowanie najlepiej wspominam Solaris Mon Amour Kuby Mikurdy, które miałem okazję obejrzeć w Kinie Szkoły Filmowej, a także na Festiwalu Kamera Akcja oraz Festiwalu Mediów Człowiek w Zagrożeniu. 

Wytworzony z ukrytych materiałów Wytwórni Filmów Oświatowych posttraumatyczny esej odtwarzający aurę i fabułę Solaris Stanisława Lema to najlepszy film 2023 roku. Mikurda, razem z montażystką Laurą Pawelą i autorem dźwięku Marcinem Lenarczykiem, wspólnie stworzyli dzieło niezwykle szczerze, osobiste i poruszające, które przy tym nie traci ambicji oraz pola do szerszej interpretacji. Zaczerpnięta z Lema desperacka próba zrozumienia wszechświata łączy się z cierpieniami po stracie bliskiego. Mistrzowskie wykorzystanie materiałów WFO sprawia, że niebezpodstawne jest interpretowanie i współodczuwanie filmu w kluczu autotematycznym lub naukowym. Solaris Mon Amour to dla mnie także pocztówka z archiwum WFO, które w scenach projekcyjnych eksplicytnie podkreśla rolę i funkcję materii kina. Z drugiej strony, solarystyka to też nauka, która podobnie jak w legendarnym Stalkerze Andrieja Tarkowskiego zderza się z tym, co nadprzyrodzone, by ostatecznie rozbić się o to, co ludzkie.

Niewiele mniejszymi uczuciami darzę Strefę interesów Jonathana Glazera. Mistrzowskie zdjęcia Łukasza Żala, który z odwagą filmuję dom Hossa niczym dom wielkiego brata, są idealnym dopełnieniem pomysłu Glazera. Trudno znaleźć mi w pamięci równie przerażający film, co wcale nie znaczy, że twórcy epatują grozą. Strefa interesów spokojnie i oszczędnie wystawia widza, by ten oddychał tym samym powietrzem, które otaczało mury Auschwitz. Kwitnącym bzom i wątpliwemu urokowi Sandry Hüller towarzyszy porażająca ścieżka audialna. Nagrodzona w Cannes brytyjsko-polska koprodukcja to formalne arcydzieło, które wyrasta na jeden z najlepszych przedstawicieli kina artystycznego ostatnich lat.

  1. Solaris Mon Amour, reż. Kuba Mikurda
  2. Strefa interesów, reż. Jonathan Glazer
  3. Złe życie, reż. João Canijo – recenzja 
  4. Oppenheimer, reż. Christopher Nolan
  5. Nie obiecujcie sobie zbyt wiele po końcu świata, reż. Radu Jude
  6. Człowiek w czerni, reż. Wang Bing – recenzja 
  7. Biedne istoty, reż. Yorgos Lanthimos
  8. W żółtym kokonie, reż. Phạm Thiên Ân
  9. Chłopiec i czapla, reż. Hayao Miyazaki – recenzja 
  10. Infinity Pool, reż. Brandon Cronenberg – recenzja 
fot. Solaris Mon Amour, reż. Kuba Mikurda, 2023
fot. Solaris Mon Amour, reż. Kuba Mikurda, 2023

Paweł Szruba

2023 rok był dla mnie personalnie niezwykle satysfakcjonujący zarówno pod kątem kina artystyczno-festiwalowego, jak i tego popularno-rozrykowego. Obecność na festiwalach w Cannes i Wenecji dała mi niesamowitą perspektywę na kondycję kina europejskiego i światowego, które nie ma co ukrywać, jest w znakomitej formie. Z ponad 160 produkcji ze światową datą premiery udało mi się wyselekcjonować 10 moim zdaniem najlepszych filmów, jednak spora część z nich swoje polskie premiery miało będzie dopiero w nadchodzącym 2024 roku, więc możecie równie dobrze traktować tę listę jako polecajki, które warto mieć na oku w nadchodzącym sezonie. Zanim jednak przejdziemy do właściwej topki, w ramach najbardziej honorowego miejsca w tym zastawieniu chciałbym wymienić film, który, mimo że premierował światowo w 2022, to obejrzałem go dopiero w 2023 efektem czego nie znalazł się on na zeszłorocznym podsumowaniu, a powinien!

Babilon, reż. Damien Chazelle – Babilon jest dla mnie filmem wyjątkowym! Do tego stopnia, że na swojej liście wszechczasów postanowiłem umieścić go na pierwszym miejscu i pewnie długo się z tego miejsca nie ruszy. Film Chazella to nie tylko znakomita zabawa formą i kontrolowanym chaosem, ale przede wszystkim inteligentna krytyka Hollywood lat 20-tych i 30-tych. Babilon to czysta miłość do kina przelana na taśmę filmową. To bezkompromisowa opowieść o tym, dlaczego tak kochamy kino i przemysł filmowy nawet mimo jego licznych wad. To dla mnie personalnie jedyne lekarstwo na twórcze zastoje, brak chęci do oglądania, czy nawet gorsze samopoczucie. Dzieło wielkie, ponadczasowe i nie umiejące wyjść z głowy. Pozycja, do której chce się wracać regularnie, by znów dać się ponieść szaleństwu miłości do kina. Arcydzieło!

A teraz przechodząc już do właściwego rankingu za rok 2023:

  1. Czas Krwawego Księżyca, reż. Martin Scorsese – Każdy kolejny film Martina Scorsese to dla mojego kinomańskiego serduszka powód do celebracji, a szczególnie jeżeli jest to ekranizacja jednego z najciekawszych reportaży, jakie miałem okazję czytać kiedykolwiek. Scorsese podchodzi do ciężko adaptowalnego materiału źródłowego z odpowiednim szacunkiem i wrażliwością zmieniając sposób narracji na swoją modłę i dając nam jedną z najbardziej angażujących filmowych historii w tym roku. Scorsese zachwyca reżyserskim pietyzmem i warstwą realizacyjną. Dorzucając do tego znakomite występy aktorskie Di Caprio, Gladstone i DeNiro, sprawia, że dostajemy wysublimowaną esencję kina zamkniętą w 3,5 godzinnej epopei oddającej należyty hołd i sprawiedliwość ofiarom brutalnych morderstw. Ostatnia scena zwala z nóg! – recenzja
  2. Oppenheimer, reż. Christopher Nolan – Kiedy Nolan zapowiada ekranizację biografii Roberta Oppenheimera, to wiedz, że będzie to biografia inna niż wszystkie. Ten trzygodzinny kręcony na 70 mm taśmie obraz życia Oppenheimera zapiera dech w piersiach każdą swoją sekundą poczynając od cytatu zaczynającego film. Nolan zachwyca psychologią postaci i subtelnie kreślonymi relacjami między bohaterami, budując tym samym niesamowity dramatyzm. Przede wszystkim wrażenie robi niesamowita warstwa formalna wbijająca w Imaxowy fotel i zostawiająca widza z dziwnym poczuciem zarówno kinowego spełnienia, jak i szczęścia, że przyszło nam żyć w czasach kiedy powstał taki film. Pojedyncza łza szczęścia aż sama spływa po policzku.
  3. The Beast, reż. Bertrand Bonello — The Beast, które miałem okazję obejrzeć w Wenecji wzięło mnie absolutnie z zaskoczenia, nie oczekiwałem nic, a dostałem niesamowicie wysmakowany, czuły dramat o samotności i potrzebie socjalizacji. To istna mieszanka stylów, gatunków i reżyserskich narzędzi ze znakomicie napisanym konfliktem rozgrywającym się na przestrzeni epok. Nic jednak po tym gdyby nie znakomita kreacja aktorska wspaniałej Lei Seydoux, która po raz kolejny udowadnia, że jest jedną z najzdolniejszych aktorek obecnie. Ogromne wrażenie robi też warstwa formalna mieszająca postmodernizm z wyszukanymi elementami kina kostiumowego w najlepszym wydaniu. Bonello zaskakuje, i przysysa do ekranu, aby w finale całkowicie rozbić widza emocjonalnie.
  4. Chłopi, reż. Dk Welchman, Hugh Welchman
  5. Kubi, reż. Takeshi Kitano
  6. Samsara, reż. Lois Patino – recenzja
  7. Biedne Istoty, reż. Yorgos Lanthimos
  8. Aggro Dr1ft, reż. Harmony Korine
  9. Bo się boi, reż Ari Aster – recenzja
  10. John Wick 4, reż. Chad Stachelski – recenzja
fot. Czas Krwawego Księżyca, reż. Martin Scorsese, 2023, dys. UIP
fot. Czas Krwawego Księżyca, reż. Martin Scorsese, 2023, dys. UIP

Jakub Marciniak

Rok 2023 uważam za rok wyjątkowy. Zarówno pod kątem moich osobistych, filmowych przeżyć (fantastyczna przygoda na Nowych Horyzontach i absolutnie odmieniające, porywające doświadczenie, jakim był festiwal w Wenecji), jak i gdy spoglądam na branżę filmową w szerszej perspektywie. Przyniósł nam wiele poruszających, fascynujących projektów, mnóstwo dobrego, autorskiego kina i filmy, które dla mnie na długo będą punktem odniesienia dla kolejnych obrazów. 

Nie będę oryginalny, mówiąc, że najważniejszy był dla mnie Oppenheimer. Oczywiście, znając Nolana i książkowy pierwowzór, spodziewałem się dobrego filmu. Ale nie tak monumentalnego, właściwie absurdalnego, osiągnięcia sztuki filmowej, w którym techniczny geniusz szedł ramię w ramię z inteligentnym, unikalnym podejściem do głównego bohatera. Portret psychologiczny, przenikający się z pejzażem całego świata i społeczeństwa. Od lat kino amerykańskie nie przyniosło nam czegoś równie wyjątkowego. A przecież w tym samym roku jeden ze swoich najlepszych filmów dostarczył Martin Scorsese, przypominając nam, jak kiedyś tworzyło się kino — wymagające, olbrzymie (metrażem i tematem), ale jednocześnie boleśnie współczesne, dojrzałe, dające głos tym, którym go odmawiano przez dziesięciolecia. 

Rok 2023 pozostanie dla mnie rokiem magii kina. Rokiem, w którym w kinie płakałem, śmiałem się jak nigdy i przeżywałem szalone, zrywające buty ze stop przygody z Tomem Cruisem. Oby sukcesy wielu z filmów z poniższej listy, sprawiły, że w całej branży nadejdą poważne zmiany. 

  1. Oppenheimer reż. Christopher Nolan – recenzja
  2. Życie złe, reż. João Canijo
  3. Czas krwawego księżyca reż. Martin Scorsese
  4. The Beast reż. Bertrand Bonello
  5. Chłopi reż. DK Welchman, Hugh Welchman
  6. Obsesja reż. Todd Haynes – recenzja
  7. Mission Impossible: Dead Reckoning – Part One reż. Christopher McQuarrie – recenzja
  8. How to Have Sex reż. Molly Manning Walker – recenzja
  9. Zielona granica reż. Agnieszka Holland – recenzja
  10. Adagio reż. Stefano Sollima – recenzja

Miejsca Honorowe:

Hit Man (reż. Richard Linklater), Air (reż. Ben Affleck), Wśród wyschniętych traw (reż. Nuri Bilge Ceylan), The Caine Mutiny Court Martial (reż. William Friedkin)

fot. Air, reż. Ben Affleck, 2023, dys. Warner Bros. Polska
fot. Air, reż. Ben Affleck, 2023, dys. Warner Bros. Polska

Paweł Krajewski

Rok 2023 upłynął mi pod znakiem spełniania moich małych filmowych marzeń. Wyjazd na Nowe Horyzonty (choć tylko na jeden dzień), American Film Festival oraz Camerimage. Do tego doszedł oczywiście krakowski OFF Camera. Poznałem wielu miłośników kina, zobaczyłem sporo twórców, których lubię i podziwiam. Wykonałem parę kroków w kierunku spełniania swoich filmowych pasji. Odkryłem wiele świetnych filmów. Wiele filmów z różnych, czasami dość nietypowych krajów przykuło moją uwagę. Jednak wielu tytułów mnie też ominęło. Czy to ze względu na nieobecność na większości Nowych Horyzontów, czy to przez ominięcie pewnych przedpremier czy po prostu przez polski system dystrybucyjny. Moja tegoroczna dziesiątka jest zapewne nieco mainstreamowa, ale jak to bywa w topkach, jest po prostu moja. Jej kolejność jest oczywiście alfabetyczna, ciężko mi po prostu czasami wybrać, który film cenię bardziej. Dodatkowo, jako że w zamyśle mają to być filmy z polską premierą (także festiwalową) w tym roku, parę tytułów musiało z niej zniknąć. Tak więc zapraszam do zapoznania się z moimi wypocinami.

  • Anatomia upadku, reż. Justine Triet – Fantastyczny występ Sandry Hüller, Swann Arlauda, Milo Machado-Granera oraz oczywiście psa – Messiego. Kocham sposób w jaki prowadzona jest fabuła. Powoli odkrywana tajemnica, która trzyma do ostatnich chwil w napięciu i niewiedzy, co tak naprawdę się stało. Kocham przegadane dramaty sądowe.
  • Betonowa utopia, reż. Um Tae-hwa – Film, do którego nie miałem żadnych oczekiwań. Ot kolejny kandydat oscarowy. Jednak urzekła mnie ta wizja postapokaliptycznej społeczności wrzuconej do jednego bloku mieszkalnego. Może i nie ma to tak wyśmienitego komentarza społecznego jak Parasite, ale jestem tym filmem na swój sposób zachwycony.
  • Czas krwawego księżyca, reż. Martin Scorsese – Niewielu reżyserów potrafi stworzyć trzy godzinny film, którzy przez cały czas przykuwa uwagę widza. Świetna adaptacja i jeden z najlepszych filmów Scorsese.
  • Czerwone niebo, reż. Christian Petzold – Moje drugie spotkanie z Petzoldem i jest to już drugi raz, kiedy pokochałem jego film. Podobnie jak w Undine, Paula Beer jest fenomenalna, a w głównym bohaterze odnalazłem cząstkę siebie.
  • Na dnie, reż. Emma Seligman – Humor, który idealnie wpadł w moje gusta i fantastyczny (jak zwykle) występ Ayo Edebiri. Trochę zaskoczenie, bo nie spodziewałem się, że po Shiva Baby dostanę aż taki film (oczywiście w tym miejscu chciałbym pozdrowić redaktora Szrubę).
  • Oppenheimer, reż. Christopher Nolan – Wszystko, co można było powiedzieć o tym filmie, zostało już powiedziane. Film roku i po prostu arcydzieło Nolana.
  • Pamięć, reż. Michel Franco – Film niezwykle złożony, przejmujący zawartą w nim problematyką. Świetne występy Chastain oraz Sarsgaarda. Kocham scenariusz i pomysł Franco z jakim użył tytułowej pamięci.
  • Przesilenie zimowe, reż. Alexander Payne – Film, który od razu stał się dla mnie świątecznym klasykiem. Zabawny, życiowy film, który sprawia, że człowiekowi po prostu staje się jakoś tak cieplej na serduszku. Fantastyczny Giamatti, wyśmienita Joy Randolph oraz Dominic Sessa, który wszedł jako amator na plan, a zszedł z niego jako jeden z najlepszych występów drugoplanowych tego roku.
  • Spider-Man: Poprzez multiwersum, reż. Joaquim Dos Santos, Justim K. Thompson, Kemp Powers – Film bez trzeciego aktu, który ma przez to masę problemów fabularnych. Jednak mimo wszystko kocham go. Niestety jednak zawsze będzie nad nim wisiało to „mimo wszystko”. – recenzja

Miejsca honorowe:

Air, Bękart, Eileen, John Wick 4, Maestro, Mów do mnie, Nie ocali cię nikt, Perfect Days, Poprzednie życie, Priscilla, Saltburn, Strażnicy Galaktyki Volume 3, The Teachers’ Lounge, Ulica Rye Lane, Zabójca

fot. Anatomia Upadku, Justine Triet, 2023, dys. Monolith

Grzegorz Błachut

Rok 2023 był dla mnie rokiem pełnym kontrastów i wyzwań na płaszczyźnie osobistej. Mimo pewnych trudności i przeszkód, które napotkałem, był to jednak okres wyjątkowo udany pod względem filmowym. Chociaż nie miałem możliwości obejrzenia wielu filmów, które wzbudzały moje zainteresowanie, udało mi się skupić na tych, które były uznawane za najbardziej intrygujące i wartościowe. Przez większość roku moje życie osobiste było pełne wzlotów i upadków, co niestety ograniczało mój czas na kulturalne przyjemności, takie jak kino. Niezależnie od tych osobistych zawirowań, sektor filmowy w 2023 roku prezentował się imponująco, dostarczając miłośnikom kina wielu niezapomnianych wrażeń. Wśród filmów, które miałem okazję zobaczyć, były tytuły, które zebrały pochlebne recenzje zarówno od krytyków, jak i publiczności. Każdy z tych filmów wyróżniał się na tle innych dzięki swojej unikalnej fabule lub wybitnemu aktorstwu czy też innowacyjnym technikom filmowym, które wzbogacały wrażenia estetyczne.

Ten rok filmowy był dla mnie jak oaza w pustyni osobistych wyzwań – choć nie mogłem zanurzyć się w nim tak głęboko, jakbym chciał, to te nieliczne chwile, które spędziłem w kinie lub przed ekranem, były dla mnie źródłem niezwykłej radości i inspiracji. W tych momentach, kiedy światła w kinie gasły, a na ekranie pojawiały się pierwsze klatki filmu, wszystkie moje zmartwienia na chwilę znikały, pozwalając mi całkowicie zanurzyć się w magicznym świecie kina.

Oto moja topka. Pozwolę sobie skupić się na tych filmach, które są mniej znane, żeby przybliżyć co mnie w nich zachwyciło.

  1. Oppenheimer, reż. Christopher Nolan
  2. Strażnicy Galaktyki: Volume 3, reż. James Gunn
  3. Czas krwawego księżyca, reż. Martin Scorsese
  4. Przejścia, reż. Ira Sachs
  5. Opadające liście, reż. Aki Kaurismäki – to film pełen goryczy, sentymentalizmu i nadziei. Aki Kaurismäki opowiada o Ansy, pracownicy supermarketu, i Holappie, walczącym z alkoholizmem mężczyźnie, którzy znajdują miłość wśród codziennych wyzwań. Film, choć oszczędny w emocjach, głęboko oddaje ludzkie pragnienia i smutki, okraszając je muzyką i subtelnym humorem. Jest to zarówno piękna opowieść o życiu, jak i komentarz społeczny, zachęcający do empatii i zaangażowania
  6. Bulion i inne namiętności, reż. Tran Anh Hung – to wyjątkowy film, w którym reżyser Tran Anh Hung przedstawia gotowanie jako metaforę skomplikowanych relacji międzyludzkich. Osadzony w XIX-wiecznym francuskim zamku, opowiada o złożonym romansie między gourmandem Bouffantem a jego kucharką Eugenie. Zmysłowe sceny gotowania odzwierciedlają głębokie emocje i różnice intencji bohaterów, tworząc fascynującą opowieść o miłości, pożądaniu i sztuce kulinarnej. To film, który angażuje zarówno zmysły, jak i intelekt, oferując bogate doświadczenie kinowe.
  7. Monster, reż. Hirokazu Koreeda to subtelna i wielowarstwowa opowieść, która angażuje widza w rozważania o naturze ludzkiego zachowania i konsekwencjach społecznych działań, ukazując złożoność relacji międzyludzkich i wyzwań, z jakimi borykają się zarówno dzieci, jak i dorośli. Sceneria filmu, pełna kontrastów między miejskim otoczeniem a baśniowym światem przyrody, podkreśla głęboki przekaz o tolerancji i akceptacji różnic.
  8. Wśród wyschniętych traw, reż. Nuri Bilge Ceylan
  9. Spider Man: Poprzez multiwersum, reż. Joaquim Dos Santos, Justim K. Thompson, Kemp Powers
  10. Perfect Days, reż. Wim Wenders

Miejsca Honorowe:

John Wick 4, Infinity Pool, Martwe Zło: Przebudzenie, Egzorcysta Papieża, Napoleon, Omen

fot. Opadające liście, reż. Aki Kaurismäki, dys. Aurora Films
fot. Opadające liście, reż. Aki Kaurismäki, dys. Aurora Films

Stanisław Sobczyk

  1. Czas krwawego księżyca, reż. Martin Scorsese – wielka opowieść o amerykańskim rasizmie i kapitalizmie. Scorsese skupia się w pełni na ofiarach, odchodzi od estetyzowania przemocy, zamiast tego prezentując jak biali odebrali Osagom ich Amerykę – felieton
  2. Oppenheimer, reż. Christopher Nolan – prawdziwe opus magnum Nolana, jego najlepszy, najciekawiej skonstruowany film. Pełen scen zapierających dech w piersiach, przy tym nigdy nie zapominający o głównym bohaterze.
  3. Duchy Inisherin, reż. Martin McDonagh – wychodząc z absurdalnego punktu potrafi poruszyć niezwykle wiele intrygujących tematów, pozostaje otwarty na interpretacje. To najlepszy film Martina McDonagh, z jednej strony zabawny, z drugiej kiedy trzeba naprawdę poruszający.
  4. W trójkącie, reż. Ruben Östlund – nie sposób nie docenić jak błyskotliwy, pomysłowy i rewelacyjnie skonstruowany jest nowy film Östlunda. To jedna z najlepszych satyr ostatnivh lat pełna wyrazistych postaci, dobrego humoru i zaskakujących dialogów – recenzja
  5. John Wick 4, reż. Chad Stahelski – jeden z najlepszych filmów akcji w historii pełen dłuhich, rewelacyjnie nakręconych walk. Żaden film w 2023 nie był tak fantastyczną, wciągającą rozrywką – recenzja
  6. Osiem gór, reż. Felix van Groeningen i Charlotte Vandermeersch – chociaż przez wszystkie festiwale przeszedł raczej bez echa, jest jednym z najbardziej emocjonalnych, dojrzałych filmów roku. Opowieść o toksycznej męskości, zniszczonych, rodzinnych relacjach i szukaniu swojego miejsca na ziemi, a wszystko to w krajobrazie pięknych włoskich gór.
  7. Spider-Man: Poprzez multiwersum, reż. Joaquim Dos Santos, Justim K. Thompson, Kemp Powers – nie dość, że to wizualnie wspaniała rzecz, to jeszcze jedna z najdojrzalszych pozycji poświęconych Spider-Manowi. Przez pierwszą połowę kameralna, później zachwycająca skalą. Zdecydowanie jedna z najlepszych produkcji superhero od dawna.
  8. Wieloryb, reż. Darren Aronofsky – chociaż najnowszy film Aronofsky’ego widziałem już dość dawno, dalej siedzi w mojej głowie. To niezwykle ludzka opowieść o przebaczeniu, próbie naprawienia relacji z kilkoma wbijającymi w fotel scenami rozmów – recenzja
  9. Prześwietlenie, reż. Cristian Mungiu – jak wiadomo mam ogromną słabość do rumuńskiej nowej fali, a nowy film Cristiana Mungiu to jeden z najciekawszych przedstawicieli tego nurtu. Szereg ciekawych tematów, niejednoznacznie zbudowani bohaterowie i fantastyczna scena wiejskiej debaty, którą powinien zobaczyć każdy – recenzja
  10. Chłopi, reż. DK Welchman, Hugh Welchman – rzadko kiedy w polskim kinie trafia się film tak niezwykle zrealizowany, który potrafi spojrzeć na literacką klasykę z dzisiejszego punktu widzenia. Poruszający, piękny, pełen zachwycających scen – recenzja
fot. Duchy Insherin, reż. Martin McDonagh, 2022, dys. Disney
fot. Duchy Insherin, reż. Martin McDonagh, 2022, dys. Disney

Łukasz Mikołajczyk

Rok 2023 był dla mnie co najmniej ciekawy. Przez zawirowania w życiu prywatnym i zawodowym, jest to prawdopodobnie rok w którym obejrzałem sumarycznie najmniej filmów w przeciągu ostatniej dekady (+/- 200 tytułów), ale równocześnie okres, gdzie średnia ocen tychże, była wyższa niż zazwyczaj. Rok wielkich artystycznych triumfów, fenomenalnych popisów reżyserskich, operatorskich i aktorskich. Ze względu na wydarzenia w branży z ostatnich kilku miesięcy, nie sposób nie odnieść wrażenia, że powtórki takiego streaku zachwytów raczej nie uświadczymy w najbliższym czasie. Tak więc, aby napawać się odchodzącym rokiem jeszcze chwilę dłużej, prezentuję wam moje top 10, które zapewne będzie różniło się nieco od list kolegów z redakcji, więc może znajdziecie jeszcze coś co wam umknęło w zalewie kinowej dobroci.

  1. Setki bobrów, reż. Mike Cheslik – bardzo rzadki przypadek filmu, który dokładnie wie, czym chce być i jak to osiągnąć. Ten hołd dla kina niemego, połączony z listem miłosnym do gier survivalowych oraz kreskówek ze studia Warner Bros, zapewnia pełnię szczęścia na twarzy od swojej pierwszej do ostatniej minuty. Wypatrujcie w kinach po nowym roku.
  2. Babilon, reż. Damien Chazelle – jazz, hollywood, rozmach i chaos. Cudowne kinowe przeżycie, które nie opuszcza mojej topki od stycznia.
  3. Powoli, reż. Marija Kavtaradze – nareszcie film o miłości, który ukazuje ją jako coś więcej niż zero jedynkową relację, która ma wyglądać tak a nie inaczej albo się nie liczy. Piękne, szczere i intymne kino które skradło mi serce – Nasz wywiad z reżyserką
  4. Perfect days, reż. Wim Wenders
  5. Skąd dokąd, reż. Maciej Hamela – Nasz wywiad z reżyserem
  6. Past Lives, reż. Celine Song
  7. Anselm, reż. Wim Wenders
  8. Czas Krwawego Księżyca, reż. Martin Scorsese
  9. Black flies, reż. Jean-Stéphane Sauvaire
  10. Oppenheimer, reż. Christopher Nolan

Wyróżnienia:

Przesilenie Zimowe, Zielona Granica, Pies i Robot, Wśród wyschniętych traw, Strefa Interesów, Cobweb

fot. Powoli, reż. Marija Kavtaradze, 2023, dys. Nowe Horyzonty
fot. Powoli, reż. Marija Kavtaradze, 2023, dys. Nowe Horyzonty

Przed nami rok 2024, który na papierze zapowiada się gorzej niż 2023. Oczywiście to wynik strajków, ale to również szansa dla kina niezależnego, artystycznego, aby podbiło serca widowni na całym świecie. Następne 12 miesięcy to ponownie kolejne recenzje, felietony czy newsy od nas, a także wyjazdy na różne festiwale. Z okazji nowego roku chcemy Wam życzyć wszystkiego, co najlepsze. Niech się spełnią Wasze marzenia, plany i ambicje. Dziękujemy za to, że jesteście z nami oraz nas wspieracie i liczymy na to, że następny rok będzie dla nas, jak i dla Was niezwykle udany.